Inspektorzy nadzoru budowlanego przyznają rację panu Zbigniewowi. Zgodnie z przepisami, zawory doprowadzające gaz do budynków powinny być bezwzględnie zabezpieczone. Administratorzy budynków przyznają jednocześnie, że kradzieże skrzynek zabezpieczających zawory to ostatnio prawdziwa plaga w mieście. Wszystko dlatego, że jest to popularny towar wśród złomiarzy.
- Zawory gazu muszą być zabezpieczone. Jeśli nadzór budowlany otrzymuje informację, że nie są, wszczynane jest postępowanie administracyjne - wyjaśnia Andrzej Pastuszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla powiatu łódzkiego wschodniego.
Najwięcej niezabezpieczonych zaworów gazowych jest w śródmieściu.
- Sam naliczyłem ich kilkadziesiąt. Są na ulicy Piotrkowskiej na odcinku od Narutowicza do placu Wolności, na ulicy Wschodniej, na ulicy Kilińskiego w pobliżu prokuratury okręgowej - wylicza pan Zbigniew. - Na wielu pozostałościach po skrzynkach stoją na przykład butelki po wódce albo słoiki, wypełnione petami. Jedna instalacja była oblepiona taśmami. Widziałem skrzynkę, okręconą drutem. To ogromne niebezpieczeństwo. Te budynki są przy ulicach, przy przystankach.
Zdjęcia niezabezpieczonych zaworów gazowych pokazaliśmy st. kpt. Adamowi Antczakowi z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. Przyznał, że wyglądają przerażająco.
- Skrzynki są bardzo uszkodzone. Źle to wygląda - skomentował st. kpt. Antczak. - Ktoś może podejść do zaworów i na przykład odciąć dopływ gazu mieszkańcom. Jednak nie mamy uprawnień, żeby je kontrolować. Zabezpieczenie zaworów absolutnie nie powinno tak wyglądać. Jednak uszkodzona skrzynia nie jest jednoznaczna z rozszczelnieniem instalacji gazowej.
Kontrolować skrzynek nie mogą również straż miejska ani gazownia.
Renata Łatanik, specjalista z Polskiej Spółki Gazownictwa, wyjaśnia, że za stan instalacji gazowej, znajdującej się przy budynku, odpowiada administrator bądź właściciel budynku.
- Zgodnie z wszelkimi obowiązującymi przepisami w tym zakresie, dbałość o zachowanie należytego stanu szafki należała zawsze do właściciela budynku - zaznacza Łatanik. - Obowiązek konserwacji szafek na kurek ciąży główny na właścicielu nieruchomości, a nie na przedsiębiorstwie gazowniczym.
Administratorzy budynków przyznają, że kontrolują, czy instalacje są prawidłowo zabezpieczone. Jednak nie jest to takie proste.
- Niestety, zdarza się, że skrzynki giną już następnego dnia po montażu - przyznaje Agata Fryczka, główny specjalista z Administracji Zasobów Komunalnych Łódź-Śródmieście. - Staramy się na bieżąco uzupełniać wszystkie braki. Skrzynki ułatwiają pracę służbom ratowniczym. Powinny być żółte i właściwie oznaczone. W sytuacji awaryjnej ważne jest, by jak najszybciej odnaleźć zawór gazowy. Skrzynki właśnie w tym pomagają.
Agata Fryczka wylicza, że zwykła metalowa skrzynka z tworzywa kosztuje administrację 350 zł, natomiast stylizowana retro - 600 zł. Na złomie są warte o wiele mniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?