Otóż spora część pieniędzy przepadła w związku z tym, że urzędnicy skarbówki działali opieszale bądź nie działali wcale. Tak, tak. W skarbowym są jeszcze "dobrzy ludzie", którzy odpuszczą bliźniemu windykację nawet najbardziej skromnego mandatu. Niesamowite, a dla tych, którzy mandatów nie płacą, niezwykle opłacalne. NIK zwraca jednak uwagę, że w naszym prawie brak jest zachęt do płacenia z własnej woli, a chodzi m.in. o to, by taką spłatę premiować nadawaniem mniejszej liczby punktów karnych w przypadku mandatów za wykroczenia drogowe. A to już rola projektodawców, czyli posłów i senatorów, których my, wyborcy, wynajmujemy za ciężkie pieniądze po to, by w zamian regulowali prawo w taki sposób, by żyło się lepiej. Wszystkim. I w tym jest właśnie kłopot. Weźmy choćby sprawę autostrady A2 Łódź - Warszawa. Gdy przed Euro 2012 stała się sprawą narodową, uchwalono specustawę o "przejezdności". Obowiązywała 9 miesięcy - do 6 marca, i do tego czasu winna być ukończona. A nie jest i nie jest też zamknięta. Nadal widzimy tam znaki ograniczenia prędkości czy przejście dla zwierząt. Widać szacunek polityka i urzędnika do prawa jest taki sam jak tych, co nie płacą mandatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?