Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK skontrolowała łódzki NFZ. Wykryła kłamstwa w ofertach

Joanna Barczykowska
Łódzkim oddziałem NFZ pokieruje nowy szef
Łódzkim oddziałem NFZ pokieruje nowy szef Jakub Pokora
NIK skontrolowała łódzki NFZ. Chodziło o kontrakty szpitali i przychodni na leczenie mieszkańców województwa łódzkiego w 2012 roku i dwóch kolejnych latach. NIK ujawniła właśnie szereg kłamstw w ofertach właścicieli niepublicznych przychodni.

W wyniku konkursów NFZ kontrakty straciły renomowane szpitale i miejskie przychodnie, a zyskały niepubliczne przychodnie i poradnie. Niektóre z nich rozpoczęły działalność tuż przed ogłoszeniem konkursu. Dyrektorzy publicznych szpitali i przychodni twierdzili wtedy, że niektóre niepubliczne przychodnie kłamały w ofertach, wpisując większą niż rzeczywista liczbę zatrudnionych specjalistów i mnożyły na papierze posiadany sprzęt. Okazuje się, że mieli rację.

- Poświadczenie nieprawdy jest wykroczeniem, dlatego ujawnione przypadki zgłosiliśmy policji. Mamy informacje, że skierowała ona już do sądów grodzkich wnioski o ukaranie firm - mówi Lech Buchman, rzecznik delegatury NIK w Łodzi.

Brak kontroli

NIK skrytykowała tzw. kontraktowanie przez łódzki NFZ poradni specjalistycznych i przychodni, specjalizujących się w rehabilitacji. Izba nie ma zastrzeżeń do konkursów, organizowanych na hospitalizację i ratownictwo medyczne. NIK zarzuca ówczesnej dyrekcji łódzkiego NFZ, że odstąpiła od kontroli przychodni i poradni, które wcześniej nie miały kontraktów z Funduszem, a zgłosiły się do konkursów na leczenie mieszkańców regionu. Tym sposobem umożliwiła właścicielom kłamanie w ofertach. NIK wykrył wiele takich przypadków. Sprawy są w policji i w prokuraturze.

Rehabilitacja bez podjazdu

NIK przeprowadziła szczegółową kontrolę w pięciu przychodniach, a w ponad 20 skontrolowała dokumentację. W wyniku kontroli okazało się, że Chojeńskie Centrum Ortopedyczno-Rehabilitacyjne PRIMUS-MEDICUS w Łodzi, które dostało kontrakt na fizjoterapię ambulatoryjną, nie miało ani podjazdu dla osób niepełnosprawnych, ani windy czy innego urządzenia technicznego, umożliwiającego wjazd do przychodni osobom niepełnosprawnym, poruszającym się na wózku inwalidzkim. Kontrolę NIK przeprowadził w połowie lutego tego roku, a przychodnia posiadanie podjazdu dla wózków inwalidzkich i winy zadeklarowała już w listopadzie 2011 roku.

Podobnie postąpił NZOZ "Colmed" w Łodzi, który w listopadzie 2011 roku zadeklarował, że ma podjazd dla osób niepełnosprawnych. NIK kontrolował poradnię w połowie stycznia 2012 roku - okazało się, że podjazdu nie ma. Przychodnia zrobiła go dopiero pod koniec stycznia. NIK zbadał harmonogram pracy lekarzy. W harmonogramie było pięciu lekarzy, a nie - jak firma obiecywała w ofercie konkursowej - ośmiu.

NIK ma zastrzeżenia do opieszałości łódzkiej dyrekcji NFZ w wyciąganiu konsekwencji wobec oszustów ofertowych. NIK swoje uwagi zgłosiła dyrektorowi pod koniec marca tego roku. Dyrekcja łódzkiego oddziału umowę z pierwszym ze skontrolowanych podmiotów rozwiązała dopiero 14 czerwca. Łącznie łódzki NFZ zerwał umowy z 12 przychodniami. NIK wskazuje jednak, że wiele wykrytych przez Izbę nieprawidłowości łódzki NFZ uznał za niemające większego wpływu na wynik postępowań konkursowych.

Nie mieli zgody na rentgen

NIK ujawniła, że na siedem skontrolowanych przychodni, które wygrały konkurs na badanie rtg, aż pięć pracowni rentgenowskich nie miało zezwoleń, dotyczących bezpieczeństwa jądrowego i ochrony, które są niezbędne do robienia tego typu badań. Zezwolenia takie wydaje państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. Nie miały zezwoleń przychodnie: NZOZ Eskulap w Pabianicach, NZOZ "Colmed" w Łodzi, NZOZ Almed Zakład Rehabilitacji w Łodzi, MS Consulting NZOZ Vitasana w Pabianicach i NZOZ Remedium w Głownie.

NZOZ "Colmed", który wygrał konkurs na badania rentgenowskie, miał niesprawny aparat rtg. Po ustaleniach NIK, dyrektor łódzkiego NFZ w kwietniu tego roku zerwał z tymi przychodniami umowę.

Brakowało sprzętu

NIK ujawniła, że wiele przychodni, składając w listopadzie 2011 roku oferty, nie miało sprzętu, którego posiadanie deklarowało. Niektóre sprzęt kupowały dopiero w połowie stycznia, a powinny leczyć pacjentów na tym sprzęcie już od początku stycznia. Zgodnie z prawem, firmy deklarowany w konkursie sprzęt powinny posiadać w dniu składania oferty. Tak jednak nie było.

Jedna przychodnia kupiła wymagany sprzęt okulistyczny 11 stycznia 2012 roku. Inna nabyła uroflometr 15 grudnia, czyli już po złożeniu oferty do NFZ. Kolejna jako dowód zakupu wykazanej w ofercie aparatury okazała umowę dzierżawy z 1 stycznia 2012 roku.

Dwóch lekarzy, gabinet jeden

NZOZ Sal-Med Łódź i NZOZ Akoria Łódź złożyły dwie odrębne oferty na poradnię okulistyczną. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że gabinety prowadzili małżonkowie. Ich gabinety są zlokalizowane pod tym samym adresem, świadczą usługi w tych samych pomieszczeniach, częściowo w tym samych godzinach i na tym samym sprzęcie. NFZ tego nie zauważył i obu małżonkom kontrakty przyznał.

Jeden lekarz w dwóch miejscach

Wątpliwości NIK budziły harmonogramy pracy lekarzy. NZOZ "Colmed" w ofertach zgłosił lekarza specjalistę - miał pracować pięć dni w tygodniu po 10 godzin dziennie w dwóch różnych przychodniach, oddalonych od siebie o 10 kilometrów. Oferta nie uwzględniała nawet czasu na dojazdy.

NIK zarzuca dyrekcji łódzkiego NFZ, że komisje konkursowe nie sprawdziły nawet dowodów zakupu sprzętu ani umów o pracę zatrudnionego personelu. Zdaniem NIK "obiektywne trudności", wynikające ze zbyt dużej liczby nowych przychodni do skontrolowania, nie są usprawiedliwieniem dla braku kontroli dokumentacji i dowodów zakupu sprzętu. Brak kontroli ofert skutkował zawyżeniem punktacji dla przychodni, które kłamały w ofertach. W efekcie dało im to wygraną z renomowanymi i niekłamiącymi publicznymi przychodniami i poradniami.

Wnioski NIK zostały przedstawione prezes centrali NFZ Agnieszce Pachciarz. - W związku z raportem NIK we wrześniu została rozpoczęta procedura odwołania dyrektora łódzkiego oddziału. 27 grudnia to stanowisko obejmie nowa pani dyrektor, której zadaniem będzie uwzględnienie wszystkich uwag i zaleceń pani prezes przy przeprowadzaniu kolejnych konkursów. Członkowie komisji konkursowych zostali dodatkowo przeszkoleni - mówi Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ .

NIK zaproponowała także prezesowi NFZ objęcie łódzkiego oddziału Funduszu dodatkowym nadzorem.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki