18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Centrum Łodzi: finansowa przepychanka

Anna Pawłowska
archiwum
Wiceprezydent Łodzi, Łukasz Magin, odniósł się podczas konferencji prasowej do zarzutów Andrzeja Walczaka, byłego pełnomocnika prezydenta ds. Specjalnej Strefy Sztuki, że miasto nie ma wizji zarządzania projektem Nowego Centrum Łodzi.

Powrócił też temat uregulowań finansowo-prawnych pomiędzy miastem a autorem projektu SSS, pracownią Moeller Architekten Ingeniere.

- Miasto powinno do 2011 roku ogłosić konkurs architektoniczno-urbanistyczny o zasięgu światowym na projekt strefy wokół schowanego pod ziemię dworca Łódź Fabryczna - mówi Łukasz Magin. - To pozwoli skonfrontować najlepszych architektów.

Podstawą projektu miałaby być koncepcja architektoniczna Roba Kriera.

- Pojawił się także pomysł autorstwa Andrzeja Walczaka, aby powołać spółkę celową zajmującą się Nowym Centrum Miasta, w której udziały miałyby urząd miasta, samorząd województwa i podmiot prywatny z udziałem Andrzeja Walczaka - streszcza wiceprezydent. - Powstanie takiej spółki dziś byłoby ze strony miasta daleko idącą niegospodarnością. Cena metra kwadratowego gruntu obecnie to dwa tysiące złotych. W chwili, kiedy ruszy remont dworca wzrośnie pięciokrotnie, do 9-10 tysięcy.

Wiceprezydent uważa, że miasto będzie mogło myśleć o sprzedaży gruntu lub założeniu spółki z udziałem podmiotów prywatnych, kiedy sytuacja okrzepnie, ceny gruntu nie będą rosły tak gwałtownie, czyli kiedy inwestycja nabierze rozmachu.

Tymczasem trwa wymiana korespondencji pomiędzy urzędem miasta, a pracownią Moeller Architekten Ingeniere, która zaprojektowała Specjalną Strefę Sztuki, popularnie nazywaną "szklaną rurą". Niemcy chcą zapłaty kolejnej transzy z 37 mln zł, na jaką opiewał kontrakt, czyli 10 mln zł. Miasto chce najpierw poświadczenia, że pracownia uregulowała należności względem swoich podwykonawców. Prócz firmy Assmann Polska, na niemiecką pracownię skarży się łódzki architekt Wojciech Wycichowski. Reprezentująca go kancelaria Romana Rumpela poinformowała prezydenta miasta o toczącej się sprawie przed sądem. Miasto niepokoi się, że kupi prawa do projektu, którego nie będzie mogło wykorzystać ze względu na nieuregulowane spory własnościowo-finansowe.

Niemcy z Moeller Architekten Ingeniere odpowiadają, że uregulują płatności względem podwykonawców, kiedy otrzymają całość zapłaty.

Do tej pory miasto zapłaciło architektom z Berlina 5,5 mln zł za koncepcję wielobranżową i 1,8 mln zł za wizualizację. 10 mln zł, których domaga się pracownia, to koszty dokumentacji z pozwoleniem na budowę. Wiceprezydent twierdzi, że miasto rozważa odstąpienie od umowy z pracownią Karla Moellera. Wtedy przepadnie już wpłacone ponad 7 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki