18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe wybory samorządowe w Łodzi? To raczej political fiction

Tomasz Kacprzak
Grzegorz Gałasiński / archiwum
Dzisiaj (w poniedziałek 15 stycznia 2012 r.) jedna z łódzkich gazet opublikowała tekst o rzekomym kryzysie w łódzkiej Radzie Miejskiej i prawdopodobnych nowych wyborach samorządowych. Wydawałoby się, że tekst jest dobry, ale raczej na 1 kwietnia, a nie na połowę stycznia. Co wywołało takie zamieszanie? Rezygnacja wielu radnych z pracy w komisji rewizyjnej oraz dymisja jej przewodniczącego.

W komisji rewizyjnej zasiada obecnie trzech radnych (w tym przewodniczący W. Skwarka, którego wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego komisji będzie poddany pod głosowanie na najbliższej sesji). Tych dwóch pozostałych radnych to Paweł Bliźniuk i Adam Wieczorek (obaj PO). Nie ma za to w komisji przedstawicieli innych klubów (opozycyjnych). O ile zmiany w składach osobowych komisji to normalność (dokonywane są praktycznie na każdej sesji rady miejskiej), to rezygnacja z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej często się nie pojawia. Przy całej mojej sympatii do obecnego szefa komisji Władysława Skwarki (zresztą bardzo doświadczonego i sumiennego radnego) to rezygnacja z przewodnictwa komisji jest raczej aktem politycznym niż merytorycznym.

Zasadą jest, że to Rada Miejska podejmuje uchwały, a komisje przygotowują jedynie projekty uchwał, które są przedstawiane całej Radzie. Nie można obrażać się zatem na sytuację, kiedy to Rada nie przyjmie określonego projektu uchwały przygotowanego przez komisję. Nawet jeśli to jest komisja rewizyjna. I teraz zamiast debaty o powodach nieprzyjęcia projektu uchwały rozgorzała dyskusja o hipotetycznych wyborach… Dlaczego?

Chodzi o art. 18a ust. 2 ustawy z 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym stanowi: "W skład komisji rewizyjnej wchodzą radni, w tym przedstawiciele wszystkich klubów, z wyjątkiem radnych pełniących funkcje, o których mowa w art. 19 ust" (czyli przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady).

Przepis ten daje uprawnienie każdemu klubowi radnych (w łódzkim samorządzie klub może utworzyć 5 radnych), aby wskazać do pracy w komisji rewizyjnej przynajmniej jednego radnego. Nie można natomiast odczytywać tego tak, jak to niektórzy próbują robić, że jest to obowiązek. I tu pojawia się jeszcze jeden absurdalny wniosek: skoro nie ma przedstawicieli wszystkich klubów to de facto komisja nie działa i doprowadzi to do przedterminowych wyborów. Konstrukcja bardzo "ciekawa", tyle że nie ma uzasadnienia prawnego. Komisja działa i wykonuje swoje obowiązki. Tak więc nie ma co straszyć przedterminowymi wyborami.

Nie chciałbym wnikać w pobudki osób, które widzą w tym, zacytowanym przeze mnie, przepisie obowiązek pracy w komisji, ale albo ktoś szuka sensacji albo awantury. Prawda jest taka, że nie można nikogo zmusić do pracy w komisji. Każdy kandydat przed wyborem musi oświadczyć czy chce pracować w danej komisji. Po drugie, gdyby ustawodawca przewidział obowiązek pracy, a nie przyznał prawo do uczestnictwa przedstawiciela każdego klubu w komisji, to moglibyśmy mieć do czynienia z ustawowym "mechanizmem szantażu". Wyobraźmy sobie, że partia Y przegrywa wybory samorządowe w mieście X, wprowadza jednak do Rady reprezentację na tyle liczną, że powołuje klub (przypadek bardzo powszechny - jak to w demokracji(!!) ). Partia Y nie jest jednak zadowolona z wyniku wyborczego i chcąc doprowadzić do ponownych, przedterminowych wyborów, jako jedyny klub nie wskazuje swojego kandydata do komisji rewizyjnej. Zgodnie z tezą głoszoną przez niektórych - konieczne są nowe wybory. I mielibyśmy tu patologiczną sytuację. Kilkoro radnych doprowadzałoby do wcześniejszych wyborów. Tak więc to raczej political fiction, a nie wykładnia prawa.

Inny przykład to komisja rewizyjna w … Łodzi poprzedniej kadencji. Wówczas w komisji rewizyjnej nie było przedstawiciela Klubu Radnych Odpowiedzialnych, który na każdej kolejnej sesji Rady odmawiał udziału w pracach komisji.

Przykładów ilustrujących absurdalność tezy o przyspieszonych wyborach można mnożyć. Liczę, że wkrótce emocje opadną i radni ze wszystkich klubów znów zapiszą się do komisji - o co gorąco apeluję! I to nie ze względu na jałowe dyskusje o rzekomym kryzysie w Radzie, ale ze względu na nasze ślubowanie, które składaliśmy - "Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców."

Mam nadzieję, że dobro Łodzi i łodzian zwycięży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki