W poniedziałek (22 czerwca) w regionie łódzkim zanotowano 48 przypadków zakażeń koronawirusem. Więcej zakażonych było tylko na Śląsku. Liczba jednocześnie chorych po raz pierwszy przekroczyła 1,5 tys. osób. Ale epidemia rośnie jakby nieco wolniej. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

Wśród 48 chorych są osoby w wieku od 4 do 89 lat. Najwięcej nowych przypadków stwierdzono w Łodzi (15) oraz w powiecie sieradzkim (10). Sześć przypadków wykryto w powiecie bełchatowskim, a cztery w tomaszowskim. Po trzy przypadki stwierdzono w Piotrkowie Trybunalskim i w powiecie pajęczańskim, a dwa w łęczyckim. Po jednym zachorowaniu stwierdzono w powiatach: wieruszowskim, skierniewickim, piotrkowskim, łódzkim wschodnim i kutnowskim.

W sumie w całym kraju stwierdzono 311 przypadków, z czego aż 128 wykryto na Śląsku. Łódzkie z 48 zakażeniami znów było drugie pod względem liczby zakażeń. Na trzecim miejscu znalazło się województwo mazowieckie z 39 przypadkami.

Poniedziałkowy wynik oznacza, że epidemia w województwie łódzkim rozwija się nieco wolniej. W ubiegłym tygodniu było dziennie około 60-70 przypadków, od weekendu jest to nieco ponad 40. Nadal jednak zwiększa się liczba osób jednocześnie chorych. Po raz pierwszy w historii epidemii przekroczyła ona 1,5 tys.

W ostatnim czasie ogniska choroby pojawiły się m.in. w sieradzkim szpitalu, w szpitalu bonifratrów w Łodzi i w kilku miejscach gminie Drzewica. Obecne zachorowania to w większości pacjenci, którzy zarazili się bezpośrednio w tych miejscach lub przez osoby trzecie i przebywali na kwarantannie.

W poniedziałek w województwie łódzkim nie odnotowano zgonów. W całym kraju zmarły zaledwie trzy osoby.