Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noworodki na stolikach. Dorośli na ziemi. Dzieci się boją. Tak wyglądają pociągi zatrzymujące się w Gliwicach. Zdjęcia. Wideo

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Wideo
od 16 lat
Sześć minut. Dla jednych to długo, dla innych za krótko. Tyle czasu mają wolontariusze w Gliwicach na przejście wszystkich wagonów, żeby dać uchodźcom podróżującym z Przemyśla wodę i niezbędny prowiant. Zdarza się, że czasem nie zdążą wysiąść i wraz z tłumem są zmuszeni jechać do innego miasta.

Godzina 23.30. Dworzec PKP Gliwice. Wolontariusze już pakują wodę w małych butelkach i prowiant. Przygotowują się do akcji. Za pół godziny przyjedzie pociąg z Przemyśla do Świnoujścia. Będą mieli tylko 6 minut, żeby do niego wejść i rozdać uchodźcom niezbędne rzeczy na drogę.

Zobacz zdjęcia:

- Niestety dopiero po północy, dziewięć minut po północy przyjedzie pociąg do Świnoujścia - mówi nam Ewa Domaradzka, koordynatorka punktu PKP Gliwice. - Zdarzają się zabłąkane dusze. Zostajemy, pomagamy się tym kobietom ogarnąć. Jak widać, wszystko jest tutaj zamknięte. Nie ma nikogo poza nami, kto jest im w stanie pomóc - dodaje.

Nie przeocz

Spotykamy na dworcu zmęczoną wolontariuszkę. Wszyscy ją i ściskają. Nie zdążyła wysiąść z poprzedniego pociągu, gdy rozdawała uchodźcom wodę. Była zmuszona jechać z nimi aż do Opola.

- Niestety pociąg nie zaczekał, nie zdążyłam wysiąść, pojechałam do Opola. W Opolu przesiadłam się na pociąg do Gliwic i jestem - opowiada nam wolontariuszka Ela Michalska.

„Były malutkie dzieci, karmione przy piersi u mamy, inne płakały”

- W pociągu, którym jechałam do Wrocławia, było bardzo dużo ludzi, przeszłam cały pociąg i uważam, że nie jesteśmy w stanie w minutę tutaj w Gliwicach ogarnąć wszystkiego. Jak wsiadłam do tego jednego wagonu, były może trzy, cztery osoby. Jak poszłam dalej, okazało się, że tych dzieci jest pełno - opowiada. - Były malutkie dzieci, karmione przy piersi u mamy, były dzieci płaczące, było tego narodu ogromnie dużo. My tego nie widzimy, bo nie jesteśmy w stanie, wsiadając tylko do jednego wagonu - dodaje.

Na szczęście konduktorzy przymknęli oko. Gdyby było inaczej, pani Ela musiałaby zapłacić za bilet.

- Musiałam przejść cały wagon, szukając konduktorów, wyjaśnić im, że jestem tutaj trochę na gapę - czy mam płacić, czy nie. Oczywiście nie płaciłam, w drodze powrotnej już tak.

Na ławkach, obok punktu, na pociąg do Świnoujścia czeka grupka uchodźców. Chcą się dostać na prom i wyjechać z Polski.

- Są bardzo zmęczeni - mówi nam jeden z wolontariuszy, dając Ukraince herbatę. Jest z Charkowa. - Jadę do Świnoujścia. Czeka na mnie rodzina. Mają mnie zabrać dalej - wyjaśnia.

Wybija godzina 0.00. Wolontariusze wraz z uchodźcami wyruszają na peron trzeci.

- Dzieci się boją. Są bardzo wystraszone - opowiada Ela. - Może znalazłam jedną dziewczynkę, która chciała pogrzebać sobie w torbie i wybrać z torby zabawkę. Reszta dzieci była wystraszona. Nie wiedziała, czy może coś ode mnie wziąć. Nie wiedzieli, czy ja jestem swoja, co ja chcę. Co ja tam robię. Starsze dzieci jak najbardziej brały moje siatki z jedzeniem i nasze tutejsze pakunki. Małe dzieci są bardzo wystraszone…

Musisz to wiedzieć

Przyjeżdża pociąg. Wolontariusze wchodzą do środka. Rozdają jedzenie tym, którzy nie są w przedziałach. Inni przez otwarte okna podają butelki wody. Widok jest przerażający. Noworodki leżą na stolikach i siedzeniach. Ludzie na podłodze.

- Na jednej stacji Ukraińcy z tego pociągu zaczęli zostawiać swoje bagaże, żeby mogło wejść więcej osób. Dlatego większość z nich ma reklamówki - słyszymy od jednej dziewczyny, która właśnie wysiadła z pociągu.

Godzina 0.09. Pociąg odjeżdża. Na szczęście tym razem wszyscy wolontariusze zdążyli z niego wysiąść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki