- Kogo w swoim otoczeniu ma Ewa Kopacz? Krysię Skowrońską? - pyta Janusz Palikot w naszym wywiadzie. I jego słowa pokazują obraz Ewy Kopacz w Sejmie. Poza swoimi współpracownikami, wąską grupą posłanek i wsparciem spółdzielni przyszła premier jest sama. Nie ma tego, co miał Donald Tusk, gdy zostawał szefem rządu, zaufanych doradców i kumpli, którzy byli partnerami do rozmów na temat politycznych strategii. Z kogo zatem będzie się składał jej gabinet?
W mediach sporo spekulacji od nazwisk, które mogą go zasilić. Pojawiło się nawet nazwisko Rafała Dutkiewicza, który miałby zastąpić na stanowisku Elżbietę Bieńkowską. Ale Ewa Kopacz nawet z nim nie rozmawiała na ten temat.
W kontekście rządowym pojawiało się też nazwisko Cezarego Grabarczyka, ale on - według naszych informacji - zostanie marszałkiem Sejmu. W końcu jest jej naturalnym następcą, bo w tej kadencji jest wicemarszałkiem. - Chciałbym zwrócić uwagę na pracowitość Ewy Kopacz. Zawsze jest świetnie przygotowana. Jest także stanowcza. Widziałem też, jak się wścieka. Podczas jednego ze starć na posiedzeniu rządu, kiedy chciała przekonać szefa rządu do swoich racji. Wyszła i chyba trzasnęła drzwiami. Potem wróciła i spokojnie usiadła. I chyba osiągnęła sukces - przyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Cezary Grabarczyk.
Trudno odczytać, czy w ten sposób były minister infrastruktury chciał wesprzeć Ewę Kopacz, ale jedno jest pewne - teraz ona będzie musiała żyć w ścisłej symbiozie z tzw. spółdzielnią.
- Ona nie może dać im zbyt wielu stanowisk. Bo spółdzielnia ją zeżre - mówi polityk Platformy. Ewa Kopacz musi też ułożyć sobie relację z prezydentem Komorowskim i dlatego zrozumiały wydaje się jej ukłon w stronę ministra obrony narodowej. Według naszych informacji Tomasz Siemoniak zostanie wicepremierem. Nasze źródło w Platformie mówi również, że zostanie dokonana zmiana na stanowisku ministra finansów. Nowa osoba pojawi się na stanowisku szefa MSW.
Polityk Platformy: Ona nie może dać spółdzielni zbyt wielu stanowisk w rządzie. Bo spółdzielnia może ją zeżreć
Kancelaria premiera jak gabinet marszałka
A jak będzie wyglądała kancelaria premiera? Będzie złożona z ludzi, którzy tworzyli jej marszałkowski gabinet.
Dla Ewy Kopacz pracuje dziś pięciu najbliższych współpracowników, a wśród nich: Jolanta Gruszka, Monika Gołębiewska, Iwona Sulik, Tomasz Misztal i Jakub Gołąb. Jolanta Gruszka jest szefową gabinetu. Wcześniej pracowała w Ministerstwie Zdrowia, również na tym samym stanowisku. Tę pracę poprzedzało zdobyte doświadczenie w klubie parlamentarnym Platformy Obywatelskiej. - Znam ją od lat i znam ją od jak najlepszej strony. To osoba, która w podobnym stylu pracuje jak ja, jest pracowita, szybko podejmuje decyzje - mówiła Ewa Kopacz jeszcze w 2008 r. o Jolancie Gruszce, którą wtedy po raz pierwszy, jeszcze w Ministerstwie Zdrowia, zaprosiła do swojego zespołu. Ale nie tylko ona przeszła z Ministerstwa Zdrowia do gabinetu marszałek Sejmu. Przeszła też Monika Gołębiewska-Kozakiewicz, która zajmuje się kalendarzem pani marszałek. Rzecznikiem prasowym jest Iwona Sulik, była dziennikarka telewizyjna. Jest też doradcą odpowiadającym za sprawy wizerunku.
Marszałek Sejmu ma również współpracowników, którzy zajmują się polityką międzynarodową i sportem. Tomasz Misztal jest odpowiedzialny za to drugie. W sprawach międzynarodowych marszałek Sejmu doradza Jakub Gołąb, który wcześniej był rzecznikiem Ministerstwa Zdrowia. Wciąż nie wiadomo, kto jakie stanowisko obejmie w kancelarii. Ale odpowiedź na to poznamy wkrótce.
W piątek rano Bronisław Komorowski po raz pierwszy spotka się z Ewą Kopacz jako kandydatką na szefa rządu. Aby mogła ona oficjalnie rozpocząć kompletowanie przyszłego gabinetu, prezydent musi powierzyć jej misję stworzenia nowego rządu - czyli desygnować na stanowisko premiera. Na razie nie wiadomo, kiedy to się stanie. Nowa Rada Ministrów musi zostać powołana w ciągu dwóch tygodni. W praktyce - w związku z wyjazdem prezydenta do USA - nastąpi to zapewne najpóźniej 22 września.
Przez cały czwartek Kopacz prowadziła w Sejmie konsultacje. Przyjęła u siebie w gabinecie m.in. przyszłą komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, byłą wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju Elżbietę Bieńkowską, a także ministrów: spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, edukacji Joannę Kluzik-Rostkowską. Cezary Grabarczyk nie wyklucza nawet, że Komorowski może poznać w piątek skład przyszłego rządu. A już teraz opozycja ma wobec niego oczekiwania. Szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział audyt rządu. - My tego rodzaju przedsięwzięcie przeprowadzimy w stosunkowo nieodległym czasie, podsumujemy rządy Donalda Tuska - zapowiedział. Według niego premier, który zostawia kraj w trudnej sytuacji dla unijnego stanowiska "średniego znaczenia", podczas gdy nieopodal granic Polski trwa wojna, powinien odpowiedzieć na wszystkie pytania odnoszące się do siedmiu lat jego rządów.
Politycy SLD przekonywali natomiast, że minister rolnictwa Marek Sawicki nie powinien wchodzić w skład nowej ekipy rządowej. Według Sojuszu nie potrafi on zapewnić rolnikom wypłaty rekompensat za straty wywołane rosyjskim embargiem.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.