Mirosław Proppe z firmy audytorskiej KPMG, przekonywał radnych na sesji, że trzeba powołać jednostkę, która zajmie się koordynacją wszystkich prac w NCŁ. Nowa jednostka będzie musiała zdecydować m.in. czy powstanie rynek Kobro i Brama Miasta oraz jak zagospodarować obszar między ul. Kilińskiego i Nowotargową, czyli po Specjalnej Strefie Sztuki, z budowy której miasto zrezygnowało. Zarząd miałby też zdecydować, czy miasto będzie współpracować z prywatnym partnerem przy budowie i użytkowaniu NCŁ.
Tymczasem powołanie nowej jednostki, która będzie zajmowała się zarządzaniem budową Nowego Centrum Łodzi, już wywołało sporo kontrowersji. Na wtorkowej komisji finansów Rady Miejskiej radni próbowali dowiedzieć się, jak nowy zarząd NCŁ chce wykorzystać 1,2 mln zł, które ma być przeznaczone na jego funkcjonowanie. Ale się nie dowiedzieli.
- Szacujemy, że koszty funkcjonowania jednostki od lipca do grudnia 2012 r. wyniosą 1,2 mln zł. Pieniądze zostaną przeznaczone na wynagrodzenia pracowników, wynajęcie biura i jego wyposażenie, oraz na media - mówił na komisji Błażej Moder, pełnomocnik prezydenta ds. NCŁ i prawdopodobnie przyszły dyrektor nowej miejskiej jednostki.
W zarządzie NCŁ ma pracować osiem osób - czyli oprócz dyrektora m.in. prawnik, księgowa oraz osoba od zamówień publicznych i zarządzania ryzykiem. Większość pracowników miałaby być tu skierowana z innych jednostek UMŁ, w których dziś pracują i zajmują się tym projektem.
Na środowej sesji padła już data powołania zarządu NCŁ - 1 września. - Wtedy koszty zatrudnienia i utrzymania jednostki byłaby na poziomie 650 tys. zł - mówi Błażej Moder. - 40 procent z tej kwoty trafiło by na wynagrodzenia. Kwota 1,2 mln zł padła, ponieważ zarząd będzie musiał wykonać kilka zadań, np. analizę ryzyka inwestycji czy analizę finansową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
