Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nożownik z Konstantynowa stanął przed sądem [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
- Żona Jolanta, z którą jestem w trakcie rozwodu, była moją pierwszą miłością w życiu. Dlatego broniłem jej jak mogłem, mimo że nie była tego warta, gdyż zdradzała mnie i oszukiwała. Dlatego całą winę związaną z użyciem noża wziąłem na siebie. Żałuję tego, gdyż nie było warto - oznajmił w sali rozpraw łódzkiego sądu 36-letni Jarosław T. z Konstantynowa.

Jego proces zaczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuca mu, że usiłował zabić nożem Jacka N., znajomego żony, któremu zadał kilka ciosów. Ponadto miał dwa razy uderzyć w twarz patelnią swojego teścia Zenona W. oraz nie wpuścić policjantów do domu, który zamierzał wysadzić w powietrze poprzez odkręcenie kurków przy kuchence gazowej. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.

W sądzie Jarosław T. przyznał się tylko do zdzielenia teścia patelnią.

- Mój teść zachował się niestosownie i nieodpowiedzialnie, gdyż chwycił moją żonę za piersi. Nie po raz pierwszy tak uczynił. Dlatego chciałem mu wybić z głowy takie zachowanie. Wziąłem patelnię i dwa razy uderzyłem go w twarz - tłumaczył oskarżony.

Przekonywał też, że to nieprawda, iż nie chciał wpuścić do domu policjantów, że nie dopuszczał ich do kuchenki gazowej i że chciał spowodować eksplozję. Sugerował, że to nie on, lecz jego żona Jolanta ugodziła nożem Jacka N.

Pokrzywdzony zdecydowanie zaprzeczył takiej wersji.

- Jarosław T. chwycił nagle nóż kuchenny i zadał mi cios w klatkę piersiową. Wówczas skierowałem się do wyjścia, gdyż chciałem opuścić mieszkanie. Nie udało mi się, bowiem oskarżony dopadł mnie od tyłu i zadał nożem pięć ciosów w plecy. Wkrótce straciłem przytomność. Trafiłem do szpitala w Pabianicach, w którym spędziłem prawie miesiąc. Między innymi miałem krwiaka na śledzionie. Lekarze uratowali mi życie - powiedział nam Jacek N.

Do zdarzenia doszło 11 lipca 2012 roku podczas biesiady w domu przy ul. Jana Pawła II w Konstantynowie. Z ustaleń śledczych wynika, że około godz. 15 wybuchła awantura. Jarosław T. chwycił nóż kuchenny i zadał kilka ciosów Jackowi N., któremu rzuciła się na ratunek żona oskarżonego - Joanna T.

Chwyciła krwawiącego mężczyznę, zaprowadziła do sąsiada Ryszarda K. i tam go zostawiła.

Podczas śledztwa Jolanta T. zeznała, że w trakcie imprezy oskarżony pokłócił się z Jackiem N., któremu kazał się wynosić z mieszkania. Adwersarz nie posłuchał, co tylko zirytowało Jarosława T.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nożownik z Konstantynowa stanął przed sądem [ZDJĘCIA] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki