18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O gwałcie i parówkach

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum
W PRL był kawał o panience lekkich obyczajów, która świadczyła usługi cudzoziemcom dewizowym. To znaczy przyjezdnym zza żelaznej kurtyny, którzy płacili prawdziwymi pieniędzmi.

Pewnego razu panienka wkroczyła do sklepu Pewexu, gdzie kupowało się tylko za dolary. Zrobiła zakupy, następnie wręczyła kasjerce świeżo zarobioną 100-dolarówkę. Banknot okazał się fałszywką. Na tę wieść oburzona panienka zawołała: - Ten łajdak mnie zgwałcił!

Przypomniał mi się kawał, kiedy przeczytałem, że brytyjski sąd zezwolił na przekazanie Juliana Assange'a szwedzkiej sprawiedliwości. Nie trzeba przypominać, że Assange, to ten gość, który rozpowszechnił w internecie tysiące tajnych amerykańskich depesz dyplomatycznych. Okazało się z nich, że stary Bismarck miał rację, kiedy porównał politykę do produkcji parówek. Mianowicie miał powiedzieć, że zwykły człowiek dla własnego dobra nigdy nie powinien zobaczyć, jak się robi parówki oraz politykę.

Ta mądrość kanclerza Prus odnosi się teraz do samego Assange'a. Prawdopodobnie w końcu zostanie wydany Szwecji za to, że "zgwałcił" dwie Szwedki dla ich satysfakcji i za ich przyzwoleniem, a może i namową. Ale potem paniom się odwidziało, zwłaszcza że jedna z nich ponoć działa w stowarzyszeniu Anty Castro, utrzymywanym za amerykańskie dolary. Jeśli Assange zostanie wydany Szwedom, to - jak sam przewiduje - Amerykanie szybko dostaną go w swoje ręce. I… przerobią na parówki.
Jerzy Witaszczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki