Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O promocyjnej wartości nieżywych żyraf

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Nieżywe żyrafy stały się nieoczekiwanym narzędziem promocji i budowania wizerunku. Można dużo wygrać i dużo przegrać

Na sprawie żyraf można tylko skorzystać, jeśli się wie jak to zrobić. Oburzenie jest powszechne, emocje ogromne, czarne charaktery z grubsza określone, chociaż nie złapane, a do tego wiadomość poszła w szeroki świat. Detektyw Rutkowski, który zauważył, że sprawa rodziców Madzi z Sosnowca daje już słaby płomień pod jego piecem, nieoczekiwanie zameldował się w Urzędzie Miasta Łodzi z ofertą złapania bandziorów, którzy mieli się przyczynić do śmierci biednych żyraf. Do tego ogłosił, że dorzuci swoje pięć tysięcy za wskazanie sprawców napadu na zoo. Detektyw jest oczywiście bezinteresowny, a zarazem bardzo czuły na punkcie losu zwierząt, dzieci oraz autopromocji. Ale miasto nie chce pomocy Rutkowskiego. Zresztą na miejscu prezydent Zdanowskiej też bym się dwa razy zastanowił, zanim skorzystałbym z oferty Rutkowskiego. To facet, który najpierw zaoferował pomoc rodzicom Madzi, później zmusił Katarzynę W. do ujawnienia mistyfikacji z porwaniem dziecka, co jednak nie przeszkodziło mu stać się dobrym samarytaninem dla niej i jej męża. Z finałem jak w gazetkach reklamowych - oferta była ważna do wyczerpania promocji.

Ze względów prestiżowych policja nie może sobie pozwolić na to, by Rutkowski złapał tych obwiesi, stanął przed kamerami TVN24 i powiedział:
- Patrzcie, to ja ich złapałem. Ja!

Fakt, że miasto ma gdzieś ofertę Rutkowskiego nie znaczy jednak, że sam detektyw odpuści sprawę poszukiwań bandziorów z zoo. Pewnie poszuka ich społecznie, tak jak społecznie zaangażował się w sprawę Madzi z Sosnowca. Promocyjny potencjał martwych żyraf jest zbyt obiecujący, aby zraził się prostą odmową. To zaś oznacza, że łódzka policja stanie na głowie, żeby złapać chuliganów z zoo. Ze względów prestiżowych i honorowych policja nie może sobie pozwolić na to, by Rutkowski złapał tych obwiesi, stanął przed kamerami TVN24 i powiedział: - Patrzcie, to ja złapałem tych bandziorów. Ja!

Dlatego muszą złapać tych z zoo, nawet jeżeli musieliby w tym celu śledzić Rutkowskiego. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że poranne odprawy w Komendzie Głównej Policji zaczynają się od pytania: - Czy macie już tych gości od żyraf?

Dla władz miasta sprawa napadu na zoo i zaskakującej śmierci żyraf stwarza okazję do poszukania wspólnej płaszczyzny emocjonalnej z mieszkańcami miasta - chyba pierwszej w historii tej prezydentury - a zarazem zapomnienia przykrych incydentów takich jak próby prywatyzacji ZWiK, referendum czy krętactwa związane z powoływaniem i odwoływaniem tak zwanej Rady Mieszkańców. W licytacji na nagrody za wskazanie sprawców prezydent Zdanowska zameldowała się na drugim miejscu z 5 tysiącami złotych. Uprzedziła ją Straż dla Zwierząt w Polsce z taką samą kwotą. Błyskawicznie też znalazły się pieniądze na budowę monitoringu w łódzkim zoo. O przekazaniu pół miliona złotych przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował przedstawiciel Funduszu i zarazem radny PO Bartosz Domaszewicz. Czyli władza spisała się na medal. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że władza nie występuje tu z pozycji kogoś odpowiedzialnego za zaniedbania czy niefortunne decyzje, które teraz musi naprawiać.

No i mamy jeszcze posła Kotlińskiego z Ruchu Palikota, który dołożył trzy tysiące na wskazanie sprawców ataku na zoo. To duża zmiana wizerunkowa. Prędzej bym się spodziewał, że pan poseł ufunduje nagrodę na wskazanie jakiegoś księdza-pedofila, albo proboszcza-utracjusza.

Wszystko co tu napisałem nie podważa zasadniczo szczerości intencji fundatorów nagród. Chciałbym tylko, aby zapał w poszukiwanie sprawców napadu oraz troska o łódzkie zoo wypływały tylko z tej szczerości intencji.
Sławomir Sowa

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki