Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obietnice dla Ziemi Obiecanej

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego Grzegorz Gałasiński
Przysłuchuję się dyskusji dotyczącej sytuacji na Śląsku, pojawiają się głosy, żeby powstał program pomocy dla regionu. Zaraz potem słyszymy o Podlasiu, Wałbrzychu, ani słowa o Łodzi. I znów przypomina mi się jak Łódź pokrzywdzono w latach 90. i nikt nigdy miastu i regionowi tego nie wynagrodził.

Jest świetna okazja, żeby przypomnieć, że nas pozostawiono samym sobie, że pomoc państwa się należy i co? Cisza. Efekt może być taki, że przy przesunięciach budżetowych Łódź będzie miała mniej, bo nikt nie będzie krzyczał, protestował, przypominał, że nasz region jest od lat gorzej traktowany niż inne.

To świetna okazja dla polityków, żeby zgodnie zabiegać o region. Niestety, historia uczy, że pod tym względem działania ponad podziałami ograniczają się do konferencji prasowych i mówieniu co będzie zrobione w przyszłości. Możemy z zazdrością patrzeć na Śląsk, Małopolskę, Wielkopolskę.

Co ciekawe, u nas zazwyczaj ci politycy, którzy najwięcej robią dla regionu i mogą się pochwalić konkretnymi osiągnięciami przegrywają wybory lub osiągają słabe wyniki. To dziwne, ale ktoś kto zabiega na przykład o sprawy Krakowa, budzi ogólnopolski szacunek. Ktoś, kto wspiera z Warszawy Łódź w najlepszym wypadku budzi obojętność. A można wskazać przypadki potężnej krytyki i ataków na takie osoby.

Nasi posłowie w roku kampanii wyborczej mają świetną okazję do działania, a od nas, wyborców, będzie zależało czy do Sejmu wybierzemy tych co najwięcej obiecywali, czy tych co najwięcej zrobili. A są przecież i tacy, co jak za czasów PRL-u zagłosują na pierwszego z listy mimo że kandydat mieszka na przykład w Suwałkach i w dotychczasowej działalności pokazał, że Łódź i swoich wyborców ma w nosie. Bo niektórzy zapewne pamiętają, że "za komuny" bez względu na to na kogo się głosowało i tak w Sejmie byli ci co powinni.

Wracając jeszcze do protestów. Jednego górnikom można zazdrościć: stanowią taką grupę zawodową, która potrafi bardzo skutecznie zabiegać o siebie i chronić swoje przywileje. Być może dlatego przypominają o sobie rolnicy, pamiętając jak rolnicze protesty wyniosły do władzy Andrzeja Leppera. A że mamy rok wyborczy, to te grupy zawodowe, które są dobrze zorganizowane i mówią jednym głosem mają szanse na załatwianie spraw do tej pory nie do załatwienia.

Łódź musi liczyć na siebie. Teraz ma wielką szansę na przypomnienie o tym, że jest najbardziej filmowym miastem w Polsce. Wielki międzynarodowy sukces "Idy" Pawła Pawlikowskiego, duża szansa na pierwszego w historii Oscara za najlepszy film powinny być świetną okazją do promocji Łodzi filmowej, do przypominania o tym, że to tu powinny powstawać inwestycje związane z kinem, bo to tu powstawały najlepsze polskie filmy i powstają. Tak jak ogłaszano przed laty śmierć Łodzi włókienniczej, tak mówiono o Łodzi filmowej. A i jedno i drugie okazało się nieprawdą. Bez wielkich haseł, obietnic, żądań Łódź może mieć największy sukces w historii polskiego filmu. Było już blisko między innymi z "Ziemią Obiecaną", "Nożem w wodzie", a teraz marzenia mogą się spełnić. Tylko znów nie słyszę o pomysłach, jak wykorzystać ten wielki sukces.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki