Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblał benzyną i podpalił pracownice GOPS w Makowie. Trwa proces podpalacza [ZDJĘCIA]

wp
Na procesie 63-letniego Lecha G., oskarżonego o pamiętne podpalenie i zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem dwóch pracownic GOPS w Makowie pod Skierniewicami, w Sądzie Okręgowym w Łodzi zeznawali w czwartek świadkowie.

Jako pierwsza do barierki dla świadków podeszła emerytka Krystyna F., matka jednej z ofiar - Małgorzaty K. Zeznała, że była na kuracji w szpitalu, gdy dowiedziała się o tragedii w Makowie. Płakała, gdy mówiła, że ciało jej córki było poparzone i całe w bandażach.

- Córka została helikopterem przewieziona do szpitala w Warszawie. Była w śpiączce farmakologicznej. Po trzech dniach zmarła nie odzyskawszy przytomności. Była po rozwodzie. Zostawiła dwóch synów, którzy teraz mają 12 i 18 lat i bardzo dobrze się uczą. Ja i mąż jesteśmy dla nich rodziną zastępczą. Chłopcy są na naszym utrzymaniu. Jest nam bardzo ciężko. Tym bardziej, że mąż zachorował na raka. Dlatego, z myślą o chłopcach, wnioskuję o 200 tys. zł zadośćuczynienia, tak aby chłopcy mieli zabezpieczenie - mówiła Krystyna F.

Ważnym świadkiem była także Renata A. pracująca w Urzędzie Gminy w Makowie, która na miejscu tragedii słyszała, jak wyniesiona z płonącego budynku GOPS Małgorzata K. oznajmiła, że podpalaczem jest Lech G., który Małgorzatę K. i jej koleżankę w pokoju oblał jakąś cieczą i podpalił. Renacie A. głos się łamał, gdy wspominała straszny wygląd Małgorzaty K.: jej całe ciało - oprócz stóp i dłoni - było poranione i poparzone, zaś z odzieży zostały tylko okopcone strzępy.

Oskarżony słuchał, milczał i co rusz naciągał na twarz sweterek, tak jakby chciał się schować lub łzy obetrzeć.
Kolejna rozprawa odbędzie się w najbliższy wtorek.

//www.youtube.com/v/awi8QMaCEcU&autoplay=1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki