To nie był najlepszy mecz w wykonaniu piłkarzy Widzewa. Zagrać musieli bez napastników i każdy, kto trochę zna się na piłce, wie co to znaczy. Na najniższą notę zasłużyli działacze klubu za brak transferu klasowego rezerwowego napastnika. Na zdjęciu prezes Martyna Pajączek i trener Enkeleid Dobi.
A piłkarze? Starali się, jak mogli. Kto zasłużył na najwyższą notę w skali od zera do pięciu, a kto na najniższą.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Miłosz Mleczko - 4. Zrobił wszystko to, co do niego należało. Był silnym punktem drużyny.
Łukasz Kosakiewicz - 3. W swoim stylu często włączał się do akcji ofensywnych. Doskonałe dośrodkowanie na głowę Mateusza Michalskiego. Szkoda, że bramkarz gospodarzy obronił.
Krystian Nowak - 1. Dobry w defensywie, ale w tym meczu defensorzy mieli mało pracy. W ataku był najbliżej ze wszystkich strzelenia gola. Jednak pogubił się pod bramką rywala, co zaważyło na nocie.