Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniarze i sprzątaczki na śmieciówkach

Alicja Zboińska
Ochroniarze i sprzątaczki na śmieciówkachPrzeciwko zatrudnianiu na śmieciówkach protestowali w grudniu ochroniarze z Jaworzna
Ochroniarze i sprzątaczki na śmieciówkachPrzeciwko zatrudnianiu na śmieciówkach protestowali w grudniu ochroniarze z Jaworzna Anna Zielonka
Na śmieciówkach najczęściej pracują ochroniarze, a także ekipy sprzątające. Prawo zamówień publicznych po nowelizacji miało sprzyjać firmom, które zatrudniają osoby na podstawie umów o pracę. Nie zawsze tak się dzieje. Zmiany zostały wprowadzone po to, by cena nie była głównym kryterium, rozstrzygającym przetarg. Najczęstsza bowiem wygrywa firma, która ma najtańszą ofertę, a często dzieje się tak, bo zamiast etatów oferuje pracownikom umowy o dzieła i zlecenia, które powszechnie nazywane są śmieciówkami.

Urzędy i instytucje, które zlecają przetargi, mogą zaznaczyć, że firma musi zatrudniać załogę na podstawie umów o  pracę. Nie zawsze tak się dzieje. W naszych urzędach organizowane przetargi w przypadku usług dostarczanych przez firmy zewnętrzne dotyczą najczęściej ochrony i utrzymania porządku.

Przetarg na ochranianie Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego wygrała firma Atos z Łodzi. Okazuje się, że nie wszyscy ochroniarze firmy Atos są zatrudniani na podstawie umów o pracę. Niektórzy podpisują z firmą umowy-zlecenia. Co na to urząd?

- Startujący w przetargu muszą spełniać wymagania formalne w stosunku do usługodawcy - zaznacza Krzysztof Sztrajber z gabinetu wojewody łódzkiego. - To rolą tej firmy jest, w jakiej formie zatrudnia pracowników, to nie jest nasza rola.

Podczas rozstrzygania tegorocznych przetargów w magistracie w Bełchatowie pod uwagę brano różne kryteria, ale nie było wśród nich kryterium dotyczącego zatrudniania pracowników na umowę o pracę. Rzecznik bełchatowskiego urzędu zapewnia tylko, że w samym magistracie osób zatrudnionych na śmieciówkach nie ma.

Ale w  niektórych urzędach naszego województwa ochroniarze i ekipa sprzątająca są zatrudnieni bezpośrednio przez daną instytucję. Tak jest m.in. w rawskim Urzędzie Miasta. Magistrat w Rawie Mazowieckiej zatrudnia te osoby na umowę o pracę. Zasadnicze wynagrodzenie brutto sprzątaczki wynosi 2.255 zł, pracownika gospodarczego 1.158 zł, a kierowcy 2.525 zł. W skierniewickim ratuszu umowy o pracę ma siedem sprzątaczek. Ich wynagrodzenie to około 1.900 zł brutto.

**

Rozmowa z doktorem Grzegorzem Baczewskim, ekspertem rynku pracy Konfederacji Lewiatan

**

Zmiana prawa zamówień publicznych ma sprzyjać firmom, które zatrudniają pracowników na etatach, a nie na śmieciówkach. Umowy śmieciowe to patologia rynku pracy, czy rzeczywiste zapotrzebowanie?
Jako Konfederacja Lewiatan popieramy to, by umowy o pracę były zwierane tam, gdzie charakter pracy tego wymaga. Niektóre firmy tego unikają i w różnym stopniu wykorzystują przepisy.
Często wynikało to z samej formy zamówień publicznych: większą szansę na zwycięstwo w przetargu miały firmy, które nie oferowały umów o pracę, tylko np. zlecenia. Były dzięki temu tańsze.

Ale czy umowy śmieciowe nie szkodzą gospodarce? W końcu osoby, które nie są zatrudnione na etacie na czas nieokreślony lub na długi okres, nie mogą wziąć kredytu, by kupić np. dom? A dla gospodarki ważne jest, byśmy kupowali...
Działają na rynku banki, które specjalizują się w udzielaniu kredytów osobom, które są zatrudnione na umowach śmieciowych. Oczywiście, ich zdolność kredytowa jest mniejsza, ale jest. Z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że jest grupa ludzi, którzy przedkładają ten rodzaj umów nad etaty. Chodzi np. o świetnie zarabiających menedżerów o dużych kompetencjach, którzy mają dzieci i nie są zainteresowani przesiadywaniem całych dni w biurze. Wolą sami sobie organizować pracę, tak by poświęcać czas bliskim.

Związkowcy alarmują, że Polska jest w absolutnej czołówce w Europie, jeśli chodzi o liczbę osób zatrudnionych na umowach śmieciowych. Rzeczywiście jest aż tak źle?
Związkowcy nie zagłębiają się w to, co kryje się w statystykach. A trzeba pamiętać o tym, że te statystyki kryją także umowy na czas określony, a nie tylko same śmieciówki. Trudno te rzeczy porównywać z innymi krajami Unii, gdyż mamy w nich do czynienia z różnymi porządkami prawnymi. Polska jest liderem, jeśli chodzi o umowy zawierane na czas określony.

Dlaczego tak się dzieje?
Ma to związek z różną ochroną pracowników zatrudnionych na czas określony i nieokreślony. Wbrew pozorom w krajach, w których łatwiej zwolnić pracownika, chętniej się też go zatrudnia. Dzięki temu pracodawcy ponoszą mniejsze koszty. Gdyby więc w Polsce łatwiej było zwalniać pracowników, którzy są zatrudnieni na czas nieokreślony, to więcej osób by tak pracowało.

Rozmawiała Alicja Zboińska

 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki