Przez 14 dni 20 rodzin mieszkających w posesjach przy ul. Jesionowej 4 i Jesionowej 6 nie miało wyjazdu z posesji. Nie odbierane były także śmieci. Wichura powaliła potężną 80-letnią topolę, która upadła zagradzając dostęp do posesji. Lokatorzy przerażeni faktem, że w razie wypadku nie dojedzie do nich pogotowie, alarmowali administrację. Dziś dowiedzieliśmy się, że dopiero wczoraj administracja przy ul. Limanowskiego 194 zyskała dostęp do środków i można było wystawić zlecenie na usunięcie powalonego drzewa. I śmiesznie i straszno.
ZDJĘCIA
Drzewo powaliła wichura, która przeszła nad Bałutami. Powalone drzewo powybijało szyby w zaparkowanych na parkingu autach. Na miejsce przyjechała wezwana przez mieszkańców straż pożarna, poobcinała konary, a drzewo zostawiła. Lokatorzy dzwonili do administracji aby je usunąć, i coraz bardziej denerwowali się tym, że nic w tej sprawie się nie dzieje. Zastanawiali się nawet, czy nie pociąć drzewa we własnym zakresie i nie usunąć na bok, ale jest zbyt potężne aby można to zrobić narzędziami kupionymi w markecie. Pozostało więc im czekać.
- Mąż jest po udarze, często przyjeżdża do nas pogotowie, a teraz karetka nie dojedzie - mówi Aleksandra Śliwińska, lokatorka posesji przy ul. Jesionowej. - Nie on jeden w naszym budynku choruje. Bywało, że pogotowie przyjeżdżało do naszej kamienicy nawet 2-3 razy w miesiącu. Teraz karetka do nas nie dojedzie.
Ale to jak się okazuje nie jedyny problem lokatorów.
- Nie można do nas dojechać, więc i śmieci od 14 dni nikt nie odbiera - dodaje jeden z lokatorów. - Dziś na szczęście pada deszcz, jest chłodniej, to da się wytrzymać. Podczas upałów smród jest niemiłosierny, pełno much, a na posesji biegają szczury.
Lokatorzy nie denerwują się bez powodu. Jak mówią dojazd na podwórko musieli zrobić we własnym zakresie. Wysypali ścieżkę żwirkiem, a potem zapłacili zewnętrznej firmie, aby ją wyrównać.
- Dach od lat jest nie naprawiany i zalewa nam mieszkania - dodaje Aleksandra Śliwińska, lokatorka. - Do komórek dojść nie sposób, bo pokrzywy wyrosły po pas. Nie rozumiem, że obok nas spółdzielnia mieszkaniowa może latem skosić chaszcze, a u nas administracja - już nie.
Sprawdziliśmy w środę, 24 lipca, w administracji nieruchomości przy ul. Limanowskiego 194 (Rejon Obsługi Północ) co stoi za inercją urzędników. I sprawa szybko się wyjaśniła w myśl zasady "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze".
- Nie mieliśmy pieniędzy. Środki wpłynęły wczoraj, więc wczoraj wystawiłem zlecenie na usunięcie drzewa - wyjaśnia nam administrator Bogusław Kraska. - Do końca tygodnia drzewo zostanie usunięte.
W piątek (26 lipca) na ul. Jesionową przyjechała ekipa fachowców z piłami i rozdrabniarką. Usunęli tylko dwa małe konary, bo piły jakie mieli nie nadawały się do pocięcia tak potężnego pnia topoli. Pień drzewa zapowiedzieli, że usuną w sobotę, 27 lipca. W sobotę czyli w piętnastej dobie od powalenia drzewa przez wichurę topolę usunięto
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?