W sobotnie popołudnie w Manufakturze były tłumy klientów. Do niektórych sklepów odzieżowych, głównie ze względu na proponowane obniżki cen i wyprzedaże, ustawiały się długie kolejki. Kupujący musieli czekać na wejście także dlatego, że każdy lokal miał inny limit osób mogących przebywać w środku. Zdecydowana większość z nich miała na twarzach maseczki. Także kasjerki pracujące w znajdującym się na terenie Manufaktury hipermarkecie, zamiast dotychczasowych przyłbic, nosiły maseczki.
Od początku pandemii używam tylko masek, więc dla mnie to żadna nowość - mówi pani Barbara, która przyszła na zakupy z córką. - Wprawdzie na dłuższą metę, tzn. kiedy muszę mieć na twarzy maseczkę przez kilka godzin, staje się to bardzo męczące, bo utrudnia oddychanie, ale cóż zrobić? Skoro trzeba nosić, to trzeba.
Innego zdania jest pan Jerzy, który wcześniej do ochrony stosował przyłbicę.
- Nie jestem już w najlepszej formie fizycznej, szybko się męczę, więc przyłbica bardzo mi pasowała - tłumaczy. - Pozwalała swobodnie oddychać, natomiast w maseczce po prostu się duszę. Nie wiem, czy zdołam się przyzwyczaić.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?