Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddawali krew dla chorych dzieci [ZDJĘCIA]

Jolanta Sobczyńska
Grzegorz Gałasiński
Około 200 osób przyszło w piątek i w sobotę do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi, by oddać krew dla chorych dzieci. Pracownicy i wolontariusze ze Stowarzyszenia "Łódzkie Hospicjum dla Dzieci" po raz ósmy zorganizowali akcję, w której gromadzi się krew dla oddziałów dziecięcych szpitali w województwie łódzkim.

- Od 13 lat, w ramach domowego hospicjum, zajmujemy się małymi pacjentami z chorobami układu nerwowego oraz mięśniowego - mówi Krzysztof Pękala ze Stowarzyszenia "Łódzkie Hospicjum dla Dzieci". - 5 lat temu nasz kolega ze stowarzyszenia, psycholog Piotr Feja wpadł na pomysł niesienia dodatkowej pomocy dzieciom ze szpitalnych oddziałów dziecięcych.

Stowarzyszenie wprowadziło pomysł w czyn. Na pierwszej akcji oddawania krwi pojawiło się 40 osób. Bardzo szybko okazało się, że ludzi, którzy chcą oddać krew dla chorych dzieci jest bardzo dużo. Dziś akcja prowadzona jest dwa razy w roku - w październiku oraz w kwietniu. W ostatni piątek i sobotę była organizowana po raz ósmy.

- W ciągu 7 poprzednich akcji zgromadziliśmy około 150 litrów krwi - dodaje Krzysztof Pękala. - Na początku krew oddawali przede wszystkim pracownicy i wolontariusze z hospicjum. Potem dołączyli przyjaciele, znajomi, ludzie skrzyknięci przez portale społecznościowe czy kluby honorowych dawców krwi. Dziś drukujemy plakaty i ulotki. Docieramy do sklepów, szkół, uczelni, zakładów pracy.

Każdy, kto oddał krew wyszedł nie tylko z naręczem czekolad. Wolontariusze z hospicjum tuż przed akcją dotarli do oddziałów dziecięcych w szpitalach i poprosili małych pacjentów, by ci namalowali rysunki dla każdego krwiodawcy. Rysunki przygotowały też dzieci z Przedszkola nr 4.

Oddana w tej akcji krew trafi do oddziałów dziecięcych w szpitalach w województwie łódzkim.

- Po raz pierwszy uczestniczymy w takiej akcji, ale gdy usłyszeliśmy, że nasza krew może pomóc dzieciom - postanowiliśmy przyjść - mówili Kinga i Michał Kuczyńscy, młode małżeństwo z Łodzi, któremu w oczekiwaniu na pobranie krwi towarzyszył syn Mikołaj.

Jacek Gąszcz, honorowy krwiodawca ze Zgierza, najchętniej przyszedłby oddać krew w środę.

- Wtedy są najkrótsze kolejki - wyjaśnia. - Ale wybrałem ten dzień. Fakt, że to krew dla dzieci był jednym z powodów. Moja żona, gdy urodziła nasze dziecko, wcześniaka, też potrzebowała krwi. Dostała ją. Teraz ja chcę komuś pomóc.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki