Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkrywamy Łódzkie: Ruda Pabianicka

Łukasz Kaczyński
Stawy Stefańskiego wabią spragnionych sportów wodnych
Stawy Stefańskiego wabią spragnionych sportów wodnych Krzysztof Szymczak
Od lat nazwisko Marcela Szytenchelma kojarzy się przede wszystkim z podłódzkimi Lipcami Reymontowskimi, ale teraz zabierze on nas do... Rudy Pabianickiej. Dziś jest to peryferyjna dzielnica Łodzi, ale jeszcze przed wybuchem II wojny światowej Ruda była samodzielnym miasteczkiem, w którym chętnie wypoczywali fabrykanci.

- Cała Łódź jest dla mnie księgą wielkiej tradycji, którą stale trzeba odkurzać i poznawać - przyznaje Marcel Szytenchelm. - Tym zajmuję się od lat, ostatnio na celownik biorąc właśnie Rudę Pabianicką, która jest absolutnie niezwykła pod względem historii, magicznych miejsc, żyjących tu ludzi, a także przyrody.

Głównymi atrakcjami Rudy są liczne wille wczasowe, rozlokowane w ciekawym, zróżnicowanym krajobrazie, pośród pagórków, gęstych lasów i rzek (Neru, Olechówki i Jasienia). Mało kto jednak wie, że historia osadnictwa na tych terenach zaczęła się 6 wieków przed naszą erą. Później, około XI wieku n.e. zorientowano się, że ziemie te bogate są w złoża rud darniowych. Zaskutkowało to powstaniem osady hutniczej, w której produkowano m.in. lemiesze do pługów.

Na początku lat 20. XX wieku w Rudzie Pabianickiej mieszkało ponad 5 tys. ludzi. Zaczęły powstawać pierwsze duże przedsiębiorstwa: Fabryka Pluszu Lebrechta Muellera, Fabryka Tkanin Technicznych Ludwika Luederta czy Rudzka Przędzalnia Bawełny. Działały kawiarnie, cukiernie, a także słynne kino "Muza" przy ul. Pabianickiej (dziś niestety nie ma po nim śladu). Dzięki staraniom społecznego komitetu 14 lutego 1923 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie o utworzeniu miasta Ruda Pabianicka.

Do dziś istotnym miejscem spotkań jest dla wielu łodzian Rudzka Góra. Na tym sztucznie usypanym wzniesieniu, w kompleksie "Bacówka", znajduje się letni tor saneczkowy (można tu rozpędzić się nawet do 50 km/godz.) i prawdziwa góralska karczma. Pośród wielu rudzkich niezwykłości jej nietutejszy charakter bynajmniej nie gryzie się z otoczeniem. Góra jest przede wszystkim doskonałym tarasem widokowym na Łódź i Rudę Pabianicką.

- Góra jest miejscem uroczym, ale wciąż chyba nie do końca odkrytym dla Łodzi - zastanawia się Szytenchelm.

W 2009 r. grupa młodych narciarzy odremontowała i uruchomiła na jej zboczu niewielką skocznię (historia jej budowy sięga późnych lat 60. XX w., ale przez wiele lat miejsce to nie było wykorzystywane).

Z kolei małe uliczki Rudy Pabianickiej to, jak podkreśla Szytenchelm, żywa scenografia do filmów i wydarzeń artystycznych. Łączą się z nimi również niecodzienne historie.

- Po przyłączeniu Rudy do Łodzi okazało się, że w obu miastach są ulice imienia Stefana Żeromskiego. Zdecydowano, że ulica w Rudzie zostanie przemianowana na Popioły, od tytułu powieści tego pisarza - wyjaśnia Marcel Szytenchelm. Przy niej to znajdziemy wiele urokliwych willi, jak choćby dawny dom rodziny Steigertów.

Czekającym wciąż na lepszą przyszłość miejscem jest dawny tor wyścigów konnych, dziś służący głównie młodym adeptom konnej jazdy. Natomiast już przed wojną lubianym miejscem rekreacji były Stawy Stefańskiego. Zbiornik ma długość 2,5 km i szerokość ok. 165 m i dawniej był prywatną własnością jako część folwarku Ruda.

- Klimat miejsca tworzą zawsze ludzie i bliskie im sercom tradycje. Ruda Pabianicka wyzwoliła we mnie niezwykły potencjał twórczy - podkreśla Marcel Szytenchelm. - Przy ulicy Sopockiej działa tu Centrum Zajęć Pozaszkolnych Nr 2, ośrodek z nietuzinkową dyrekcją, kadrą i artystami, z którymi można wypromować rudzkie miejsca i wiele zrobić dla samej Rudy, jak i całej Łodzi.

Z tym miejscem Szytenchelm wiąże swe najbliższe artystyczne plany. Zamierza artystycznie przywrócić Rudę do świadomości łodzian. Jak? Szczegóły zdradzi po wakacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki