Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkrywamy Łódzkie: Wieluń

Joanna Leszczyńska
Niemal wszystkich swoich zagranicznych gości prof. Witold Kulesza, prawnik z Uniwersytetu Łódzkiego, były szef pionu śledczego IPN, zaprasza do Wielunia.

- Historia Wielunia, który prawa miejskie otrzymał w XIII wieku i jest zatem znacznie starszy od Łodzi, jest bardzo dramatyczna - mówi prof. Kulesza. - To miasto było jeszcze przed II wojną bardzo doświadczone. Radziłbym rozpocząć zwiedzanie miasta od Ratusza, a potem przejść do Muzeum Ziemi Wieluńskiej po to, żeby poznać historię tego regionu, choćby w pigułce. Muzeum mieści się we wspaniale odremontowanym budynku poklasztornym. Można tam zapoznać się m.in. z historią społeczności żydowskiej, która mieszkała w Wieluniu. Część Żydów została przewieziona do obozu natychmiastowej zagłady w Chełmnie nad Nerem i tam zamordowana, a część została przewieziona do getta łódzkiego i podzieliła ten sam los.

Wieluń, zdaniem prof. Kuleszy, ma wiele ciekawych zabytków. XIII-wieczny kościół pw. św. Michała Archanioła w Wieluniu jest najstarszym kościołem w mieście. Najpierw budynek fary został zniszczony podczas nalotu 1 września 1939 roku, a następnie wysadzony przez hitlerowców w 1940 roku. W mieście znajduje się wiele innych obiektów wartych zobaczenia. Są to przede wszystkim budynki poklasztorne. Warto też obejrzeć ciekawy zarys starych murów miejskich.

W XIV wieku Kazimierz III Wielki wybudował w Wieluniu zamek na miejscu drewnianej fortalicji. Nic dziwnego, że potem mówiono, że Kazimierz Wielki zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Zamek potem wielokrotnie przebudowywano. Dziś na fundamentach zamku stoi pałacyk klasycystyczny, a w nim jest Urząd Miejski i siedziba starostwa.

Dużą atrakcją dla turystów będzie z pewności Baszta Męczarnia, przylegająca do murów obronnych miasta. Baszta ta zbudowana została w XV wieku z cegły i kamienia. W XVI wieku otrzymała od Zygmunta Starego przywilej sądzenia spraw karnych Była w niej izba tortur i dlatego nazywa się ją "Męczarnia". Podobno kat, nazywany magistrem sprawiedliwości męczył ludzi tak długo, aż przyznali się do winy.

- Moim gościom z zagranicy opowiadam co stało się w Wieluniu 1 września 1939 roku - mówi prof. Kulesza. - Wyjaśniam, że druga wojna światowa rozpoczęła się nie od ostrzeliwania przez pancernik Schleswig-Holstein Westerplatte, ale od bombardowania o świcie Wielunia, miasta na terytorium państwa polskiego najbliżej położonego granicy z Trzecią Rzeszą. Bombardowanie to nie miało żadnego uzasadnienia wojskowego. Było aktem terroru. Zabito 2400 pogrążonych we śnie mieszkańców. Zniszczono 80 procent zabudowy miasta. Była to pierwsza zbrodnia wojenna, popełniona przez niemieckich najeźdźców. Od tego zaczęła się "misja niemieckiej odbudowy na Wschodzie", jak to nazywali niemieccy najeźdźcy.

Prof. Kulesza zaprasza swoich gości do doskonale prowadzonego muzeum w Wieluniu, które zawiera dokumenty i fotografie zbombardowanego miasta wykonane przez niemieckich lotników.

Rynek miasta jest zadbany, a obok niego znajdują się znakomite restauracyjki. Prof. Kulesza namawia, by porównać sobie widok miasta z makietą, sporządzoną przez Niemców zaraz po zajęciu Wielunia. Po jego zbombardowaniu przygotowano plany, jak ma Wieluń wyglądać jako część Trzeciej Rzeszy. Widać z owej makiety, że Wieluń miał być miastem zbudowanym na wzór koszar wojskowych z placem apelowym zamiast rynku.

Po zwiedzeniu miasta prof. Kulesza zachęca do wizyty w pobliskim Ożarowie, gdzie znajduje się przepiękny i zachowany chyba jako jedyny w Polsce modrzewiowy dwór szlachecki, w którym odbywają się wspaniałe koncerty muzyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki