18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpis z podatku na Kościół niekonstytucyjny?

Matylda Witkowska, Marcin Darda
Jeśli łodzianie zechcą skorzystać z odpisu podatkowego na Kościół, budżet miasta może stracić nawet 4 miliony złotych
Jeśli łodzianie zechcą skorzystać z odpisu podatkowego na Kościół, budżet miasta może stracić nawet 4 miliony złotych MARCIN OLIVA SOTO / POLSKAPRESSE
Dwaj łodzianie uważają odpis z PIT na Kościół za niekonstytucyjny. Wysłali petycję do premiera. Tymczasem samorządowcy wyliczyli, że przez odpis na kościół, Łódź straci 4 mln zł.

Pomysł rządu, by zamiast z Funduszu Kościelnego finansować związki wyznaniowe za pomocą 0,5-procentowych odpisów z PIT budzi coraz szerszy opór. Dwaj łodzianie - doktor psychologii społecznej Rafał Jaros i profesor ekonomii Michał Mackiewicz - stworzyli petycję do premiera Donalda Tuska, wzywającą do rezygnacji z projektu.

Tusk i PO obiecywali likwidację Funduszu Kościelnego, potem pojawił się pomysł odpisu na poziomie 0,3 proc., przy kontrpropozycji Kościoła katolickiego na poziomie 0,8 proc. Kompromisowo stanęło na 0,5 proc. Zdaniem obu łódzkich naukowców, jest on sprzeczny z Konstytucją RP.

- To dyskryminacja osób niewierzących, które nie mogą w podobny sposób zdecydować, co dzieje z częścią ich podatków - podkreśla dr Rafał Jaros.

Jego zdaniem z przekazywania 0,5 proc. podatku dochodowego na Kościół należałoby w ogóle zrezygnować, a te pieniądze przeznaczyć na budowę brakujących żłobków, przedszkoli czy zorganizowanie dobrze działającej służby zdrowia.

- A jeśli już nowy odpis musi zostać wprowadzony, to osoby niewierzące powinny mieć zagwarantowane prawo do przekazania dodatkowego 0,5 proc. podatku na organizacje propagujące racjonalny światopogląd lub etykę albo chociaż na inną organizację pożytku publicznego - wyjaśnia.

- Osoba niewierząca w większym stopniu złoży się na potrzebne wszystkim dobra, takie jak policja czy szkolnictwo. Naszym zdaniem to niesprawiedliwe - dodaje prof. Michał Mackiewicz.

Utworzoną tydzień temu petycję podpisało już prawie 1.300 osób. W poniedziałek będzie wydrukowana i wraz z podpisami internautów przekazana do kancelarii premiera. Ale pomysł odpisu na związki wyznaniowe bulwersuje także samorządowców. Otóż każdy podatnik, który zdecyduje się na odpis ze swojego PIT na któryś Kościół, uszczupla tym samym budżet swojej gminy. Już oszacowano, że Warszawa mogłaby na tym stracić 20 mln zł, Katowice i Szczecin po 2 mln zł, Poznań 3 mln zł, a Gdańsk i Kraków po 5 mln zł. Jak to może wyglądać w Łodzi?

Łódzki magistrat zdaje się problemu nie widzieć, bo nikt takich szacunków nie zrobił. Jednak to, czym nie dysponuje magistrat, wyliczył Mateusz Walasek, radny PO z komisji finansów, budżetu i polityki podatkowej łódzkiej Rady Miejskiej. Z jego wyliczeń wynika, że skoro w planach na 2013 roku zapisano 784 mln zł z PIT, to przy założeniu, że z odpisów na którykolwiek Kościół skorzysta każdy łódzki podatnik, budżet Łodzi zubożeje o 4 mln zł. Taka skala odpisów możliwa raczej nie jest, zatem przy założeniu, że zrobi to połowa łodzian, rachunek jest prosty - budżet straci 2 mln zł, czyli tyle, co Katowice czy Szczecin.

- Oczywiście, nie wiemy, ilu łodzian skorzysta z opcji odpisu, ale połowa łódzkich podatników wydawać się może realna, tylu łodzian dokonuje odpisów na organizacje pożytku publicznego - mówi Mateusz Walasek. - 4 mln zł czy nawet połowa tej sumy to nie jest coś, co mogłoby wywrócić budżet Łodzi do góry nogami, ale lepiej je mieć niż nie mieć.

Według radnego Walaska, gdyby ustawa w takim kształcie weszła w życie, rząd samorządom powinien te straty zrekompensować, tym bardziej że sam pozbędzie się kosztów, związanych z Funduszem Kościelnym. W sprawie odpisów na Kościół trwają jeszcze konsultacje społeczne, a komentujący niedawno sprawę prezydent Inowrocławia przypomniał, że rząd idzie kompletnie wbrew projektowi zwiększenia udziału samorządów w podatku PIT. Dziś do gmin trafia ponad 38 proc. z PIT, kolejne 10 do powiatów, a ponad 1,2 do województw. Resztę zabiera państwo.

Ale może być i tak, że straty Łodzi i sąsiednich samorządów mogą być mniejsze w porównaniu z innymi miastami. Według ostatnich badań, diecezja łódzka jest najmniej praktykująca w skali kraju. Do kościoła chodzi w każdą niedzielę zaled-wie co czwarty mieszkaniec diecezji. W Łodzi obojętność wobec Kościoła jest jeszcze większa. W samym mieście na msze w różnych dzielnicach chodzi od zaledwie 13,5 do 36 proc. wiernych obrządkowi katolickiemu. Więcej mogą stracić samorządy Szczercowa, Brzezin czy Dłutowa, gdzie przywiązanie do religijnych praktyk, a co za tym idzie do Kościoła, deklaruje grubo ponad 30 proc. mieszkańców. To i tak jednak mniej niż wynosi średnia krajowa, czyli 40 proc. Rekord należy do diecezji rzeszowskiej, gdzie na mszach stawia się 68,2 proc. ogółu wiernych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki