Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpowie za potrącenie policjantów. Okazało się, że to znany organom ścigania bandyta

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Do zdarzenia doszło 6 czerwca przy ul. Chmielnej w Warszawie. Policyjny patrol zatrzymał kierowcę bmw. Kierowca był agresywny. Ruszył z miejsca potrącając dwóch policjantów.
Do zdarzenia doszło 6 czerwca przy ul. Chmielnej w Warszawie. Policyjny patrol zatrzymał kierowcę bmw. Kierowca był agresywny. Ruszył z miejsca potrącając dwóch policjantów. Adam Jankowski/ Polska Press
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 42-letniemu Mariuszowi K. – dowiedziała się PAP. Mężczyzna na początku czerwca podczas policyjnej kontroli w centrum Warszawy potrącił dwóch funkcjonariuszy. W chwili zatrzymania miał prawie promil alkoholu w organizmie. Okazało się, że to dobrze znany organom ścigania bandyta, który ma na koncie poważne przestępstwa.

Do zdarzenia doszło 6 czerwca przy ul. Chmielnej w Warszawie. Policyjny patrol zatrzymał kierowcę bmw. – W trakcie sprawdzenia stanu trzeźwości mężczyzna zaczął zachowywać się agresywnie. Ruszył z miejsca potrącając dwóch policjantów – informował wtedy rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak.

Obaj policjanci zostali ranni. Jednemu samochód kierowany przez 42-latka przygniótł obie nogi, natomiast drugi z funkcjonariuszy trafił do szpitala z urazami klatki piersiowej i biodra. Mariusz K. uciekając staranował też policyjny radiowóz.

– Po drodze kierowca bmw uderzył w zaparkowany samochód, latarnię i budynek. Informacja szybko trafiła do pozostałych patroli – podkreślał nadkomisarz.

Policyjny pościg i zatrzymanie

Policjanci rozpoczęli pościg za 42-letnim kierowcą. Po kilku minutach funkcjonariusze dopadli Mariusza K. przy ulicy Grzybowskiej, gdzie został zatrzymany i obezwładniony. Podczas zatrzymania mężczyzna cały czas był agresywny, stawiał opór i nie wykonywał poleceń policjantów. Aby zapanować jak agresywnym 42-latkiem funkcjonariusze musieli użyć środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu łzawiącego, siły fizycznej i kajdanek.

Okazało się, że w chwili zatrzymania Mariusz K. był nietrzeźwy. Podczas pierwszego badania wyszło, że ma 0,45 mg/l w wydychanym powietrzu (0,94 promila alkoholu we krwi - red.), natomiast w trakcie drugiego badania alkomat wykazał 0,41 mg/l (0,86 promila - red.).

Zarzuty

Mężczyzna po wytrzeźwieniu został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli policyjnej, ucieczki, czynnej napaści na policjantów oraz uszkodzenia radiowozu. – Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

Według ustaleń PAP, w trakcie wyjaśnień 42-latek zarzekał się, że nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić. Według niego do zdarzenia miało dojść w momencie, gdy sięgając po portfel do schowka osunęła mu się noga z hamulca na gaz i wtedy przypadkowo przejechał policjantów.

Mężczyzna ma na koncie poważne przestępstwa

Po przesłuchaniu prokurator skierował wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec 42-latka. Od 6 czerwca Mariusz K. przebywa w areszcie śledczym.

12 października prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie akt oskarżenia w tej sprawie. Za zarzucane czyny Mariuszowi K. może grozić nawet do 12 lat więzienia.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, Mariusz K. to dobrze znany organom ścigania bandyta. Ma na koncie gwałty i przestępstwami przeciwko życiu i zdrowiu.

od 16 lat

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Odpowie za potrącenie policjantów. Okazało się, że to znany organom ścigania bandyta - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki