Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszkodowania za niesłuszny areszt. Najwyższe żądanie to 250 tys. zł za 3 miesiące za kratami

Karolina Wojna
Paweł Relikowski/archiwum Polska Press
Piotrkowski sąd: 110 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszny areszt. Są kolejne wnioski - najwyższe żądanie to 250 tys. zł za trzy miesiące za kratami.

Spędzili miesiące za kratami. Jedni się od początku nie przyznawali do zarzucanych im przestępstw, inni brali na siebie czyn, który - jak się okazało - popełnił ktoś inny. Teraz żądają odszkodowań za czas wyjęty z życiorysu. Sąd Okręgowy w Piotrkowie w tym roku przyznał dwóm ostatecznie uniewinnionym mężczyznom odpowiednio 70 i 40 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za niemal rok, który spędzili w areszcie śledczym. Pieniędzy za błędy lub niedopatrzenia wymiaru sprawiedliwości chcą kolejni niesłusznie aresztowani i zatrzymani, w tym mężczyzna, który został skazany za gwałt, którego jak się okazało nie popełnił.

Łukasz W. i Marcin S., którzy dziś cieszą się wolnością i zasądzonymi pieniędzmi - pierwszy dostał zgodnie z żądaniem 70 tys. zł, drugi chciał 50 tys. zł, a dostał 40 tys. zł. - byli oskarżeni o rozbój pod jednym z banków w Piotrkowie. Doszło do niego w 2011 roku. Sprawa była dość trudna, bo poszkodowany nie widział dobrze twarzy napastników - sprawcy użyli gazu. Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie miała jeden mocny dowód - zeznania trzeciego sprawcy, który przyznawał się do udziału w rozboju i obciążał kolegów. Podejrzani, a później oskarżeni, spędzili w areszcie wiele miesięcy: W. ponad półtora roku, a S. rok i miesiąc. Od początku nie przyznawali się do winy, ale Sąd Okręgowy w Piotrkowie skazał ich na karę bezwzględnego więzienia.

Odwołali się. Sąd Apelacyjny w Łodzi dopatrzył się jednak pewnych nieścisłości i sprawę zwrócił do ponownego rozpatrzenia, m.in. wytykając brak wizji lokalnej na miejscu zdarzenia. Ta się odbyła i Sąd Okręgowy w Piotrkowie ponownie skazał oskarżonych na więzienie. Odwołali się i decyzją Sądu Apelacyjnego w Łodzi zostali uniewinnieni. Obaj, co podkreśla piotr-kowska prokuratura, która nie ma sobie nic do zarzucenia, to recydywiści.

O ile tu obaj oskarżeni od początku mówili, że są niewinni, to Artur M. od początku przyznawał się do zgwałcenia 86-letniej mieszkanki gminy Łęki Szlacheckie (pow. piotrkowski). Doszło do tego wiosną 2011 roku. I przed policjantami, którzy go zatrzymali, i przed prokuratorem, i przed sądem, który go aresztował, opisywał, jak przeskakiwał przez ogrodzenie i zaatakował ofiarę.

- Mężczyzna był tymczasowo aresztowany od 19 maja 2011 roku do 9 marca 2012 roku - mówi sędzia Agnieszka Leżańska, rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie niedawno trafił wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszny areszt. - Sąd Rejonowy skazał go na trzy lata pozbawienia wolności, Sąd Okręgowy zwrócił sprawę do prokuratury, która umorzyła postępowanie.

Jak to się stało? Kto popełnił błąd? Gdy Artur M. już siedział za kratami i czekał na proces, zatrzymany i podejrzany o usiłowanie gwałtu na ekspedientce inny mężczyzna ... przyznał się też do gwałtu na 86-latce. Jak się okazało, to jego DNA było pod paznokciami ofiary. Prokuratura zabezpieczyła materiał genetyczny... ale zbadała dopiero w późniejszej fazie śledztwa. Najpierw śledczy śladów Artura M. szukali na ubraniu kobiety.

Prawdziwy gwałciciel przyznał się i już został skazany. Teraz Artur M. żąda 25 tys. zł odszkodowania i 100 tys. zł zadość-uczynienia.

Podobnej kwoty odszkodowania za 183 dni za kratami domaga się Marcin S., który był oskarżony o udzielanie narkotyków. Sąd Rejonowy w Tomaszowie wcześniej mężczyznę skazał za handel dużą ilością amfetaminy. Rozpatrujący nową sprawę Sąd Rejonowy w Opocznie doszedł do wniosku, że narkotyki mogły pochodzić z tego samego źródła. A nie można skazać za ten sam czyn. Podjęto próbę porównania narkotyków z obu śledztw, nie udało się jednak potwierdzić, czy pochodzą z tego samego źródła. Sąd Okręgowy w Piotrkowie ostatecznie umorzył drugie postępowanie.

Na rozpatrzenie czeka jeszcze wniosek Pawła T., który spędził w piotrkowskim areszcie trzy miesiące w związku z podejrzeniem udziału w grupie przestępczej, oraz Tadeusza O., który żąda 100 tys. zł za niesłuszne zatrzymanie w celu doprowadzenia na badania - został zatrzymany 33 godziny przed wyznaczoną godziną badania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki