Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołali ''Dzień bez Smoleńska''

mr
Strona inicjatywy ''Dzień bez Smoleńska''.
Strona inicjatywy ''Dzień bez Smoleńska''. screen facebook.com
"Dzień bez Smoleńska" odwołał sam założyciel akcji, który tuż przed jej skasowaniem napisał - Pokazaliście, że są w Polsce ludzie, dla których ważna jest wolność wyboru informacji oraz sposobu ich przekazywania. WYGRALIŚMY! A jednocześnie przegrywamy...

Pomysłodawca inicjatywy i uczestnicy akcji apelowali o odpoczynek od tematów związanych z katastrofą smoleńską, raportem MAK i wszystkimi tematami wiążącymi się z kwietniową tragedią. Chcieli, aby 3 lutego 2011 roku był dniem, kiedy temat Smoleńska nie będzie przez nikogo poruszany. Na reakcję mediów w tej sprawie nie trzeba było długo czekać. Rozgłos wywołał liczne dyskusje, w których z jednej strony słychać było głosy poparcia, z drugiej sprzeciwu, a niekiedy oburzenia.

Do przedsięwzięcia w błyskawicznym tempie przyłączyło się mnóstwo internautów. Przed odwołaniem akcji ich liczba wzrosła do niemalże 108 tysięcy, co jest jednoznaczne z sukcesem wydarzenia. Czemu więc ''Dzień bez Smoleńska'' został odwołany?

- Nasza inicjatywa jest wykorzystywana by pogłębiać przepaść, która podzieliła Polskę. Stajemy się pionkami w grze. To niesprawiedliwe, a najgorsze, że mija się z głównym celem tego pomysłu - budowaniem mostów. Powstają kontrinicjatywy, a niektóre osoby publiczne wątpią w naszą dobrą wolę. Prowadzi to do konfrontacji i sytuacji, kiedy 3 lutego stanie się kolejną przegraną przez wszystkich bitwą. Do tej pory zawsze tak było, ponieważ żadna ze stron nie potrafiła ustąpić. Dziś będzie inaczej. Jedynym sposobem na to aby 3 lutego faktycznie był "Dniem bez Smoleńska" jest refleksja i wybór tych środków przekazu, które pomogą Wam urzeczywistnić nasz cel… By coś się zmieniło ktoś musi zacząć postępować inaczej. Będziemy to my - uzasadnia założyciel akcji.

Powyższa deklaracja nie pozostała bez komentarza. - Naspraszałem znajomych, kibicowałem wydarzeniu i popierałem je całym sercem. A pan Piotr zabiera zabawki i idzie do domu. I w d*** ma 100 tysięcy ludzi. Nieładnie! - pisał rozżalony Adam.

- Nie bardzo kumam o co chodzi?? Kto może zakazać czegokolwiek tutaj? Dlaczego taka inicjatywa ma upaść? Chyba ten, kto ją założył jest tchórzem...albo zrobił to dla własnych interesów, a nas wszystkich nabrał...ja odpadam - od wszelkich akcji zatem - bez sensu. - pisała Joanna.

Zwolennicy ''Dnia bez Smoleńska'' nie kryli swojego niezadowolenia z powodu odwołania akcji. Znaleźli się i tacy, którzy postanowili założyć bliźniacze przedsięwzięcia. Nowe ''Dni bez Smoleńska'' zaczęły wyrastać, jak grzyby po deszczu: NOWY Dzień bez Smoleńska, Dzień bez Smoleńska.

Ale czy to nie jest już przysłowiowe odgrzewanie kotleta? Czy według Was takie inicjatywy mają sens?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki