Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Off Piotrkowska - miejsce dla ludzi z pomysłami [PLAN OFF PIOTRKOWSKA]

Łukasz Kaczyński
Grzegorz Gałasiński
Off Piotrkowska właśnie otrzymała nagrodę Wielkiego Kreatora, przyznawaną przez Narodowe Centrum Kultury. Oto mamy w Łodzi miejsce, przed którym są duże możliwości

PLAN OFF PIOTRKOWSKA. ZOBACZ, CO TAM ZNAJDZIESZ!

Dawne zagłębie barów z kuchnią orientalną miały zastąpić czterogwiazdkowy hotel, dużo powierzchni biurowych i usługowo-handlowych. Zamiast tego w łódzkim "Chinatown" powstała strefa na ludzi przedsiębiorczych.

Plany z epoki koniunktury

Dawna fabryka wyrobów bawełnianych Franciszka Ramischa stojąca na półtorahektarowej działce to własność Orange Property Group. Początkowym przeznaczeniem terenu był kompleks Piotrkowska Center mieszczący w sobie: czterogwiazdkowy hotel, sklepy, restauracje, dużo powierzchni biurowych.

- Początki tych planów sięgają przeszłej epoki koniunktury, której już nie ma. Planowaliśmy duże, jednorazowe przedsięwzięcie. Podobnie jak wiele firm i podmiotów, tak i my dostosowaliśmy się do obecnej sytuacji na rynku - mówi Michał Styś, prezes zarządu OPG i dodaje:- Wybudowanie obiektu nie jest dziś bowiem problemem. Sztuką jest "zasiedlić" go, napełnić treścią, by żył własnym życiem.

W 2008 roku pojawiło się tu stowarzyszenie Fabrykancka i uruchomiło FabrySTREFĘ, proponując bogatą ofertę wydarzeń kulturalnych. - Przyszła do mnie grupa fajnych młodych ludzi. Przystałem na ich inicjatywę i powiedziałem: "Tak długo jak będzie się wam chciało, znajdziecie u nas jakąś przestrzeń". Nawet po wybudowaniu Piotrkowska Center. Nie było powiedziane, która to będzie dokładnie, bo miała się ona zmieniać wraz ze zmianą obszaru.

I tak się działo. Promowali to miejsce, kooperowaliśmy więc przede wszystkim na warunkach barterowych - wyjaśnia jednak odejście Fabrykanckiej Michał Styś. - Nadal chętnie widziałbym tu tych ludzi, aczkolwiek nasze plany zaczęły ewoluować w kierunku zwiększenia liczby podmiotów. Skoro tak, to chodziło o zapewnienie wpływów, które pozwolą na dalsze funkcjonowanie i rozwój miejsca.

Drogi Fabrykanckiej i Off Piotrkowskiej rozeszły się. Dziś zaludniają to miejsce nie mniej ciekawe przedsięwzięcia, co FabrySTREFA, z branży określanej jako przemysły kreatywne.

- Myślę, że pomysł władz miasta, by pójść w stronę przemysłów kreatywnych, utwierdził nas, by zrobić to tak, jak stało się to w Stanach Zjednoczonych, w Helsinkach, w Berlinie, gdzie starą zabudowę rewitalizuje się nie tylko przez odświeżanie cegły na "złoty" kolor, ale organicznie - mówi prezes Styś. - Uznaliśmy, że zrobimy to w Łodzi w zasadzie pierwsi, by pokazać, że to dobry kierunek też dla tego miasta.

Nowe klimaty

Obok znanych łodzianom miejsc, takich jak klub muzyczny Riff Raff, klub dla homoseksualistów Ganimedes, Football Pub, prowadzony przez Zbigniewa Karolaka, byłego piłkarza Widzewa, czy restauracja Lili, pojawiły się m.in. mebloteka Yellow i showroom Pogo. Młoda projektantka Paulina Połoz otworzyła concept store z własną marką Neogotik. Działają tu klub muzyczny Dom i cafe bar Spaleni Słońcem, a salę prób ma zespół Psychocukier. A to tylko kilka z dziś ponad czterdziestu małych firm. W Off Piotrkowska nie używa się jednak określenia najemcy, ale lokatorzy.

- Ono lepiej oddaje stosunki, jakie między nami panują. A nie są to stosunki jak w galerii handlowej pomiędzy właścicielem a najemcami sklepów właśnie - wyjaśnia Kamil Wasiak, rzecznik prasowy Off Piotrkowska. "Lokatorzy" uczestniczą w cyklicznych naradach i ich głos liczy się przy podejmowaniu decyzji, w jaką stronę ma zmierzać Off Piotrkowska, co ma się w niej odbywać.

- Jeśli miałbym wymienić indywidualne osobowości, to na dobrą sprawę powinienem wymienić wszystkich, bo każdy ma inne cechy, które przyczyniły się do sukcesu - podkreśla Michał Styś. - Staramy się selekcjonować zgłaszane do nas pomysły. Chodzi nam o to przecież, by zaistniały one długofalowo, a nie tylko na chwilę.

Na jakich zasadach wybierani są nowi "lokatorzy"? Styś żartuje, że najbardziej liczy się zdanie Pierwszego Sekretarza, bo tak nazwany został w artykule w "Przekroju". - Chodzi o pomysł. Staramy się dobierać tak lokatorów, by przyczyniali się oni do sukcesu tego miejsca - wyjaśnia Michał Styś. - Czyli aby te kolejne firmy były albo bardzo kreatywne, albo indywidualne, albo wspomagały osobowościowo ten projekt. Między innymi z tego właśnie ostatniego powodu pomysł na sklep z winami Marka Konrada. Ekologia, slow food, szeroko rozumiany upcycling i recycling, żywność fairtradowa - to dziedziny mile widziane na Piotrkowskiej 138. A w biurku Pierwszego Sekretarza zalega podobno jeszcze nie mały stos wniosków.

- Off Piotrkowska nie jest nawet w połowie drogi. Bardzo dużo przed nami pracy, tak ze strony inwestora, jak i lokatorów - podkreśla Kamil Wasiak.

W planach jest rewitalizowanie kolejnych przestrzeni, a przede wszystkim sukcesywne przekształcanie terenu, by był on coraz bardziej atrakcyjny, by było to miejsce, gdzie każdy może przyjść, poczuć się swobodnie, nie za dużo wydać - miejsce nieadresowane tylko do super zamożnej klienteli.

Jeszcze trochę estetyki

Jednak od strony Pietryny Off Piotrkowska nie prezentuje się tak okazale. Zmiana estetyki i standardu lokalu była warunkiem pozostania na terenie barów z kuchnią orientalną.Pozostał też sklep z tanią książką. A jednak pozostały napisy sprayem na nowych budkach. Wielu razi wieczorami bałagan pozostawiony przez imprezowiczów. Jedynym odrestaurowanym z zewnątrz budynkiem jest ten położony w głębi działki - biuro zarządu.

- Mało kto pamięta, że dostaliśmy w 2009 roku Czarną Kropę. Było to najgorsze, wstydliwe miejsce, a dziś? Stworzyliśmy warunki przyjazne dla prowadzenia biznesu, a otoczenie będzie się zmieniać sukcesywnie, małymi krokami. Tak dużo, jak możemy na ten cel przekierować środków, to przekierowujemy.

Plac od strony Piotrkowskiej z czasem wzbogacić się może o moduły gastronomiczne i artystyczne. Są już podmioty zainteresowane np. sprzedażą i słuchaniem płyt winylowych wraz z klubokawiarniami. Wszystko to przy użyciu mobilnych modułów architektonicznych. Kamienica przy ul. Roosevelta, na parterze której mieści się klub Riff Raff, będzie zasiedlana w najbliższej przyszłości. Przeznaczenie? Pracownie graficzne i architektoniczne. Pomysły i wnioski są już zbierane i poddawane ocenie.

"Ewolucja. Ewolucja" powtarza prezes Styś. A jej efektem udział w ożywianiu ulicy Piotrkowskiej.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki