Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiarą metody "na wnuczka" padli mający ponad 90 lat mieszkańcy Łodzi i Tomaszowa

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Mimo że ta metoda oszustów jest powszechnie znana, policjanci co rusz zatrzymują "wnuczków" i "wnuczki"
Mimo że ta metoda oszustów jest powszechnie znana, policjanci co rusz zatrzymują "wnuczków" i "wnuczki"
Oszuści wyłudzający pieniądze metodą „na wnuczka” wykorzystują okres wakacyjny i coraz bardziej dają się we znaki. Ich ofiarą padł ostatnio m.in. 92-letni łodzianin, który stracił ponad 50 tys. zł oraz 91-letnia mieszkanka Tomaszowa Mazowieckiego, od której wyłudzono 20 tys. zł.

Oszust zadzwonił do 92-latka i oznajmił mu, że syn pokrzywdzonego miał wypadek i aby mu pomóc, trzeba zebrać większą gotówkę. Staruszek uwierzył w tę wersje i zaprosił rzekomego „wnuczka” do swojego mieszkania w kamienicy przy ul. Gdańskiej w centrum Łodzi. Do spotkania i przekazania ponad 50 tys. zł doszło jeszcze tego samego dnia.

Gdy sędziwy łodzianin zorientował się, że padł ofiarą oszusta zaalarmował policjantów. Ci m.in. przejrzeli zapisy monitoringu miejskiego i wytypowali sprawcę. Okazał się nim 30-letni łodzianin, który został zatrzymany w mieszkaniu swojej narzeczonej w Łodzi na Górnej. Był zaskoczony i nie stawiał oporu. Decyzją prokuratora został objęty dozorem policyjnym. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

W ciągu jednego dnia do kilku starszych mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego zadzwonili oszuści, którzy podając się za członków najbliższej rodziny próbowali wyłudzić od seniorów bardzo dużą gotówkę. W kilku przypadkach oszuści spotkali się ze stanowczą odmową. Niestety, ich ofiarą padła 91-letnia mieszkanka powiatu. Sprawcy zadzwonili do niej w piątkowe popołudnie. Aby wzbudzić jej zaufanie podali się za wnuczka, który miał wypadek i pilnie potrzebuje 20 tys. zł, aby uniknąć konsekwencji. 91-latka uwierzyła i przekazała całą kwotę jego znajomemu, który przyszedł po gotówkę.

Oszuści chcieli też „oskubać” 88-letniego mieszkańca łódzkiego Teofilowa, ale nie dali rady, bowiem senior nie dał się nabrać na historyjkę o tym, że jego wnuczek miał wypadek. Z relacji dzwoniącego rzekomego „wnuczka” wynikało, że jadąc autem potrącił przechodnia i pilnie potrzebuje 25 tys. zł, aby polubownie załatwić z nim sprawę. 88-latek zdziwił się, ponieważ głos dzwoniącego wydał mu się zupełnie obcy. Dlatego zadzwonił do żony swego prawdziwego wnuczka, która zapewniła go, że jej mąż nie miał żadnego wypadku. W tej sytuacji senior zaalarmował policjantów, jednak oszust już się nie odezwał.

Policjanci apelują do osób starszych o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, którzy przychodzą do domu bądź dzwonią podając się za członków rodziny, znajomych lub za pracowników różnych instytucji.

Zobacz też:Uczniowie ostrzegają babcie i dziadków przed fałszywymi wnuczkami i policjantami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki