- Dziekanat jest czynny od godz. 9, ale przyszłam już o godz. 8, aby zająć miejsce w kolejce. Nie tylko ja. Zostałam przyjęta dopiero ok. 11:30 - mówi studentka kończąca finanse i rachunkowość.
Studiujący zarzucają władzom wydziału, że skierowały za mało pracowników do pracy w dziekanacie. Panie w dziekanacie, poza obsługą oczekujących w kolejce, zajmują się odpowiadaniem na pytania zadawane przez telefon. A ten wciąż dzwoni.
O ogromnych kolejkach na Wydziale Zarządzania pisaliśmy również rok temu. W październiku 2011 r. jeden ze studentów ułożył nawet protest do dziekana. Karolina Piejak z działu relacji z otoczeniem Wydziału Zarządzania UŁ mówi, że wydział zrobił wiele, aby nie doszło do powtórki sprzed roku.
- Np. legitymacje dla studentów pierwszego roku rozdawaliśmy przy okazji immatrykulacji. Jeśli jednak ktoś nie pojawił się na rozpoczęciu roku akademickiego, stoi w kolejce po legitymację teraz - wyjaśnia Karolina Piejak.
Dużą część kolejki stanowią osoby zamykające ostatnią sesję.
- Pierwotnie ustalono termin rozliczania się z egzaminów w dziekanacie na 30 września. Jednak władze wydziału poszły studentom na rękę i przełożyły termin na 5 października. W piątek pojawiły się więc osoby, które czekały z załatwieniem obowiązku na ostatnią chwilę - twierdzi Karolina Piejak.
W dodatku, w kolejce stanęli, donosząc potrzebne dokumenty, studenci przyjęci na pierwszy rok dopiero w końcówce września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?