Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne kolejki na lodowisku "Bombonierka" w Łodzi. Łyżwiarze stoją, zamiast się ślizgać. Winne choroby kasjerek [FOTO]

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Ogromne kolejki w "Bombonierce". Łodzianie, którzy chcą się relaksować na największym lodowisku w mieście, w tym tygodniu tracili tam nerwy, ponieważ tłum łyżwiarzy obsługiwała tylko jedna kasa. W efekcie wchodzili na lód nawet 10-20 minut po rozpoczęciu godzinnej tury, na którą kupili bilety. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, zarządzający "Bombonierką", tłumaczy, że ogromnym kolejkom winne są choroby kasjerek. Czy zdążą wyzdrowieć do ferii, gdy frekwencja na lodowisku jest największa?

W miniony poniedziałek Eryk Rawicki, dyrektor MOSiR, cieszył się, że z jednej tury w "Bombonierce" korzysta nawet do 300 miłośników łyżwiarstwa. Ale tym, którzy odwiedzili lodowisko w ostatni czwartek (11 stycznia) wcale nie było do śmiechu. To dzień tylko z jedną "ślizgawką" na obiekcie – startującą o godz. 19.30. Jednak, kto ustawił się w kolejce kwadrans wcześniej, i tak nie wszedł na lód z początkiem tury, bo ok. 20 minut czekał na wydanie biletu (bez ulg i bez wypożyczenia sprzętu wstęp kosztuje 12 zł). A trzeba jeszcze zamienić buty na łyżwy i ewentualnie można zostawić je z kurtką w dodatkowo płatnej (3 zł) szatni.

Klienci "Bombonierki", którzy ustawili się w ogonku 5-10 minut przed rozpoczęciem tury, tracili z niej nawet jedną trzecią opłaconej zabawy. Część z nich utworzyła drugą kolejkę – przed dodatkową kasą, przeznaczoną tylko dla osób z własnymi łyżwami, ale presja nie odniosła skutku: drugie okienko pozostało zamknięte.

Takie same sceny miały miejsce także w miniony wtorek (to również dzień z tylko jedną ślizgawką).

- Kasjerki są chore. Grypa w Łodzi szaleje – tłumaczył w piątek (12 stycznia) dyrektor Rawicki. Jak wyjaśnia, nieobecnych pań nie można zastąpić innymi pracownikami "Bombonierki", np. fachowcem od rolby, czyli maszyny gładzącej taflę w przerwach technicznych.
- Tylko kasjerki mają odpowiednie przeszkolenie – mówi Rawicki. Ale podkreśla, że zrobi wszystko, aby ogromne kolejki nie tworzyły się w ferie, w czasie których na lód, w jeszcze większej liczbie niż obecnie, wyjadą uczniowie, skuszeni specjalnymi cenami biletów (5 zł).

Początek ferii już za dwa tygodnie.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki