Ma ledwie 55286,45 zł - sprostował "Super Express". I to brutto. Od tego odchodzą podatki. ZUS też bierze bez pardonu, co mu się należy. Łatwo wyliczyć, że na czysto byłemu ministrowi zostają marne grosze, chociaż jako prezes dwóch spółek PGE (tego, co nam sprzedaje prąd) tyra jak najprawdziwszy tytan pracy! A tu wszystko drożeje: gaz, benzyna, czynsze. I do garnka też coś trzeba włożyć. Jak tu wiązać koniec z końcem?
Panie Boże! Widzisz tę jawną niesprawiedliwość i nie grzmisz? Może chociaż jakąś trzecią prezesurę załatwisz biedakowi w PGE? Może utworzyć trzecią spółkę? Choćby taką malutką, żeby był prezes, sekretarka, rada nadzorcza. I księgowy. Bo ktoś musi wyliczyć pensje, premie i diety. Pal licho, dołożymy w rachunkach za prąd. Niech będzie więcej te parę groszy na kilowacie, byle nam człowiek nie marniał na tych głodowych poborach. Nie o taką Polskę walczył Lechu, żeby ludzie przymierali głodem!
Druga zła informacja dla Polski, Europy i świata jest taka, że wybory na Ukrainie wygrała partia Janukowycza, a powinna wygrać partia naszej Tymoszenko, tej co siedzi. To oczywisty dowód, że wybory były niezgodne z demokratycznymi standardami, a nawet sfałszowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?