18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec do córki: skręcę ci kark i uduszę struną

Wiesław Pierzchała
Mężczyźnie grozi dożywocie
Mężczyźnie grozi dożywocie DziennikŁódzki/archiwum
A teraz skręcę ci kark i uduszę cię struną, bo skoro dałem ci życie, to mogę ci je odebrać! - tak swojej córce Ewie groził - na oczach 10-letniej wnuczki - 55-letni pabianiczanin Eligiusz Ż.

Śledczy nie mają wątpliwości, że oskarżony chciał zabić swoją córkę: najpierw zamachnął się na nią młotkiem, potem zaczął dusić, a na koniec rzucił ją na lustro, które potłukło się i okaleczyło kobietę. A wszystko to w obecności 10-letniej Klaudii, która doznała wstrząsu: płakała i wzywała pomocy.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Eligiuszowi Ż., który z zawodu jest fotografem, grozi dożywocie .

Do dramatycznych wydarzeń doszło w mieszkaniu przy ul. Moniuszki w Pabianicach, do którego oskarżony skierował swe pierwsze kroki 21 września 2010 r. zaraz po wyjściu z zakładu karnego, w którym siedział od lutego 2008 r. Zastał domowników: byłą żonę Krystynę Ż. oraz swoją córkę Ewę F. z mężem Piotrem F. i ich córką Klaudią.

Pierwszy dzień upłynął w miarę spokojnie, ale już nazajutrz doszło do awantury, podczas której Eligiusz Ż. pobił pięściami byłą żonę, tak że kobieta chodziła z podbitym okiem i uszkodzonym nosem. To wtedy miała stwierdzić, że Eligiusz jest nieobliczalny. Najbardziej przekonała się o tym Ewa F., która z córką Klaudią 31 października 2010 r. przyszła do mieszkania, żeby odebrać swoje rzeczy.

W pewnym momencie Eligiusz Ż. zaczął mówić podniesionym głosem, a potem krzyczeć na córkę. W odpowiedzi kobieta zaznaczyła, że jak się nie uspokoi, to zaraz wezwie policję. To tylko rozsierdziło 55-latka. Wyszedł do drugiego pokoju, wrócił z młotkiem i zamierzał nim uderzyć córkę. Ta zasłoniła ciałem Klaudię i chciała uciec z mieszkania. Oskarżony przejrzał jej zamiary. Podbiegł do drzwi wejściowych, zamknął na zamek, po czym oznajmił córce i wnuczce, że teraz zrobi z nimi porządek.

Gdy Klaudia zaczęła płakać, oskarżony zagroził, że zaraz jej matce skręci kark i udusi struną, którą wyjął z kredensu. Zarzucił ją swej córce na szyję i zaczął zaciskać. Ewa F. twardo broniła się i krzyczała do Klaudii, aby uciekła z domu i wezwała policję. Wkrótce nie miała siły ani krzyczeć, ani mówić. Zaczęła się dusić.

Wtedy dziewczynce drzwi otworzyła Krystyna Ż. Kryminalista puścił córkę i rzucił się do przedpokoju, aby powstrzymać wnuczkę. Nie udało mu się, gdyż został powstrzymany przez swoją córkę. Był wściekły i z furią ją popchnął, a ta wpadła na lustro w przedpokoju i pokaleczyła się odłamkami.

Tego 10-latka już nie widziała. Wybiegła z mieszkania, pobiegła do sklepu "Żabka" i poprosiła właściciela, aby wezwał policję. Sama zadzwoniła do ojca Piotra F. z prośbą, aby szybko przyjechał, bo "dziadek chce zabić mamę". Gdy Piotr F. przyjbył na ul. Moniuszki zdążył jedynie zauważyć uciekającego Eligiusza Ż., który wkrótce został zatrzymany przez policjantów.

W śledztwie podczas przesłuchania 55-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Kurator sądowy zrobił wywiad środowiskowy i stwierdził, że oskarżony cieszy się złą sławą wśród znajomych i sąsiadów, a to dlatego, że bywa nerwowy i agresywny.

Oskarżając Eligiusza Ż. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach zarzuciła mu nie tylko usiłowanie zabicia swej córki Ewy F., lecz także to, że 23 września 2010 r. kilka razy uderzył pięścią w twarz swoją byłą żonę Krystynę i to, że 11 października 2010 r. groził swej córce Ewie, że ją zabije.

Morderstwo w mieszkaniu przy ul. Armii Krajowej (ZDJĘCIA i FILM)

Morderca z Bałut zadał 28 ciosów nożem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki