Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okradali starsze osoby metodą "na wnuczka"

Wiesław Pierzchała
Policjanci zatrzymali sześciu członków gangu, okradającego starszych ludzi metodą "na wnuczka". Przestępcy w różnych częściach kraju w ostatnich trzech latach okradli kilkadziesiąt osób aż na milion złotych. Zwykle wyłudzali kwoty od tysiąca do ponad 20 tys. zł. Oszuści działali także w Łodzi i okolicach. Dlatego w zatrzymaniach brali udział policjanci z Łodzi, a także z Zabrza i Poznania.

- Policjanci z Poznania wpadli na trop przestępców, pracując nad podobną sprawą. Jak się okazało, oszuści, zidentyfikowani i zatrzymani przeszło trzy lata temu, mieli wspólników i "następców". Badając nowe wątki tej sprawy, policjanci namierzyli kolejnych 35 podejrzanych o popełnienie oszustw metodą "na wnuczka". Sześciu z nich zatrzymano w ostatnich dniach, natomiast pozostali sprawcy - w obawie przed zatrzymaniem - sami zgłosili się na policję lub do prokuratury. To w zdecydowanej części mężczyźni w wieku od 20 do 40 lat - informuje Iwona Liszczyńska z KWP w Poznaniu.

Okazuje się, że metoda "na wnuczka" jest wśród przestępców tak popularna, że staje się ich jedynym źródłem dochodu i cały czas ulega pomysłowym modyfikacjom. Na czym one polegają?

- Ze starszą osobą telefonicznie kontaktuje się rzekomy wnuczek, prosząc o pilną pożyczkę. Błaga, by sprawę zachować w tajemnicy przed rodzicami - wyjaśnia podinspektor Joanna Kącka z KWP w Łodzi.

- Po pieniądze sprawcy nie przychodzą sami - dodaje. - Przysyłają nieświadomego niczego taksówkarza lub chcącą dorobić przypadkową osobę z ulicy, która ma tylko odebrać gotówkę pod wskazanym adresem i za symboliczną kwotę przekazać ją zleceniodawcy. Bywa, że fałszywy wnuczek prosi o pożyczkę za pomocą przekazu pocztowego. Policja odnotowuje również takie sytuacje, kiedy po telefonie rzekomego wnuczka następuje kolejny, ale rozmówca podaje się za policjanta, ścigającego właśnie takich oszustów. Instruuje pokrzywdzonego, nakłaniając do przekazania pieniędzy, jednocześnie stwierdzając, że sprawca tylko wówczas może zostać zatrzymany na gorącym uczynku. Zapewniam, że prawdziwi policjanci nigdy nie działają w taki sposób - podkreśla podinspektor Joanna Kącka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki