1/5
Okradli w Łodzi jubilera z Włoch na 641 tys. zł. Prokurator żąda trzech lat więzienia
fot. Karolina Misztal

2/5
Proces dwóch oskarżonych, którym śledczy zarzucili złupienie...

Proces dwóch oskarżonych, którym śledczy zarzucili złupienie włoskiej firmy jubilerskiej na ponad 640 tys. zł, zakończył się w piątek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokurator zażądał dla oskarżonych po trzy lata więzienia. Wyrok zostanie ogłoszony w połowie września.

Chodzi o jeden z najbardziej spektakularnych rabunków w dziejach Łodzi. Oskarżeni opróżnili mercedesa, który zatrzymał się przed siedzibą kontrahenta przy ul. Senatorskiej. Zrabowali dwie złote sztabki, złotą i srebrna biżuterię, 75 tys. euro i 120 tys. zł. Tak twierdzi prokuratura, która straty oszacowała w sumie na 641 tys. zł. Skradzionej fortuny nie odzyskano. Na ławie oskarżenia zasiedli dwaj mieszkańcy Wrocławia: 44-letni Marcin D. i 39-letni Ryszard Ć.

Prokurator Monika Waraczewska nie miała wątpliwości, że oskarżeni są winni. Podkreśliła, ze doszło do kradzieży mienia znacznej wartości. Dlatego uznała, że karą adekwatną będą po trzy lata więzienia i solidarne naprawienie szkody w całości.

3/5
Mecenas Anna Koropczuk broniąc Marcina D. podkreśliła, że...

Mecenas Anna Koropczuk broniąc Marcina D. podkreśliła, że przyznał się on do winy, opisał swój udział w kradzieży i bardzo żałuje tego co zrobił. Dodała, że długi pobyt w areszcie nauczył go szacunku dla prawa. Wyraziła wątpliwość, że z mercedesa skradziono tak wielką fortunę. Zaznaczyła też, że jej klient nie był dotąd karany. Dlatego wnioskowała o karę dwóch lat więzienia i naprawienie szkody w wysokości 110 tys. zł.

Adwokat Aleksandra Gubała – Perykasza zauważyła, że jej klient Ryszard Ć. jest ofiarą niefortunnego zbiegu okoliczności. Przekonywała, że 39-latek był jedynie kierowcą, który nie miał pojęcia, po co jedzie do Łodzi. Chciał jedynie pomóc koledze, dla którego wykonywał wcześniej drobne usługi. Dlatego pani mecenas wnioskowała o jego uniewinnienie.

4/5
Właścicielem złotej fortuny była – sprzedająca złotą i...
fot. Karolina Misztal

Właścicielem złotej fortuny była – sprzedająca złotą i srebrną biżuterię w całej Europie - firma włoska prowadzona przez Polaka. Jego syn Łukasz O. z kierowcą Rafałem D. wsiedli z towarem do mercedesa vito i przyjechali do Polski. Byli w kilku miastach. 19 lipca 2017 roku zatrzymali się na ul. Senatorskiej w Łodzi i udali się do kontrahenta. W tym czasie Marcin D. podszedł do otwartego mercedesa, wyjął dwie walizki i reklamówkę, wrócił do audi kierowanego przez Ryszarda Ć. i odjechali. Do Wrocławia oskarżeni wrócili osobno dwoma autami.

Z zeznań Marcina D. wynikało, że robotę w Łodzi nagrał mu Rafał D.,który latem 2017 roku był chłopakiem jego siostry. Mieszkał we Włoszech i był kierowcą wspomnianej firmy jubilerskiej. Skontaktował się z oskarżonym i ujawnił, kiedy będzie na ul. Senatorskiej w Łodzi i zostawi otwartego mercedesa z cennymi łupami.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Harlem Globetrotters: czarodzieje koszykówki podbili serca fanów. Wrócą do Polski

Harlem Globetrotters: czarodzieje koszykówki podbili serca fanów. Wrócą do Polski

Plenerowe atrakcje w Manufakturze – duża dawka adrenaliny gwarantowana!

Plenerowe atrakcje w Manufakturze – duża dawka adrenaliny gwarantowana!

Nagrody Miasta Łodzi. Kto otrzymał po 25 tys. zł? ZDJĘCIA

Nagrody Miasta Łodzi. Kto otrzymał po 25 tys. zł? ZDJĘCIA

Zobacz również

Czwarta odsłona MTB Kamieńsk w ostatnią sobotę lipca! Zapisy już trwają

Czwarta odsłona MTB Kamieńsk w ostatnią sobotę lipca! Zapisy już trwają

Nagrody Miasta Łodzi. Kto otrzymał po 25 tys. zł? ZDJĘCIA

Nagrody Miasta Łodzi. Kto otrzymał po 25 tys. zł? ZDJĘCIA