Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oktavia Baas, córka Karla Dedeciusa z pierwszą wizytą w Łodzi [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Fot. Łukasz Kasprzak
Pierwsza wizyta w Łodzi córki Karla Dedeciusa, Oktavii Baas. Nadzwyczajny gość odwiedził miejsca związane z tłumaczem

Nareszcie udało się przyjechać Oktavii Baas, córce Karla Dedeciusa, do rodzinnego miasta tego najwybitniejszego tłumacza polskiej poezji na język niemiecki, wydawcy, przyjaciela i promotora polskich poetów na Zachodzie (Różewicza, Szymborskiej, Herberta), autora monumentalnych antologii polskiej poezji. W poniedziałek oficjalnie przekazała ona do Muzeum Miasta Łodzi wykonany z mahoniowego drewna pulpit translatorski, przy którym w ostatnich latach pracował on nad kolejnymi książkami. Pulpit pomagał w pracy w pozycji stojącej - zmarły w lutym tego roku Dedecius w ostatnich latach z powodu bólu pleców nie mógł zbyt wiele pracować przy stole.

PRZECZYTAJ: „Karl Dedecius. Literatura-Dialog-Europa”. Podsumowanie projektu

Pulpit był wcześniej udostępniony i pokazywany w ramach rozpoczętego w maju minionego roku projektu „Karl Dedecius. Literatura-Dialog-Europa” w MMŁ. Obiekt był też pokazany w maju 2015 roku na replice wystawy w Darmstadt, mieście, w którym Dedecius założył i przez lata kierował pracami Instytutu Kultury Polskiej w Niemczech. Teraz przekazanie go do MMŁ zostało sfinalizowane. Projekt „Literatura-Dialog-Europa” przygotowany był z myślą o przypadających w obecnym roku 95. urodzinach tego wybitnego humanisty. Nieco już wtedy niedomagający Dedecius nie mógł przyjechać do Łodzi. Teraz w Gabinecie Karla Dedeciusa, jego córka stanęła m.in. naprzeciw siebie z czarno-białych zdjęć sprzed lat z poetą Zbigniewem Herbertem i ojcem przy bożonarodzeniowej choince. W Gabinecie mogła też obejrzeć fotografie dziadków ze strony ojca (zginęli podczas II wojny światowej), także książki wydane i napisane przez Dedeciusa, przyznane mu odznaczenia, medale, dyplomy i doktoraty honoris causa (w 1990 roku zrobił to Uniwersytet Łódzki, na dziesięć lat przed Uniwersytetem Jagiellońskim). Ekspozycja zawiera też listy, kartki pocztowe, wyklejanki i telegramy dokumentujące kontakty Dedeciusa z najwybitniejszymi polskimi poetami.

- Pamiętam przyjazdy i dłuższe pobyty Tadeusza Różewicza, z którym tata bardzo się przyjaźnił. Mama często irytowała się, że Różewicz za długo śpi, bo budził się dopiero około godziny jedenastej, burząc pewien porządek poranka - powiedziała nam Oktavia Baas.

- Dom Dedeciusów to był prawdziwy „dom otwarty”, z którego korzystać mogli przyjeżdżający wówczas na Zachód poeci z Polski. To było ważne, bo wielu z nich nie dysponowało w tamtym czasie odpowiednią ilością marek, która pozwoliłaby im na noclegi w hotelach - dopowiadał Horst Baas.

CZYTAJ: Karl Dedecius, humanista, przyjaciel poetów i architekt pojednania dwóch narodów [POŻEGNANIE]

Pierwsza wizyta Oktavii Bass w rodzinnym mieście jej ojca była niespełna dwudniowa. Oprócz zwiedzania Muzeum Miasta Łodzi obejmowała też przejażdżkę śladami przodków, m.in. do domu rodzinnego Dedeciusa (ul. Wólczańska 146), dawnego Gimnazjum im. Żeromskiego (ul. Roosevelta 11/13) i dawnego Niemieckiego Gimnazjum Reformowanego (al. Kościuszki 65), w którym uczyła się Elwira Roth, żona Dedeciusa. Można jedynie ubolewać, że w programie wizyty nie znalazło się spotkanie lub wspólna przejażdżka z łodzianką Sławą Lisiecką, najlepszą polską tłumaczką literatury niemieckojęzycznej, laureatką Nagrody im. Dedeciusa. Jej patron zaznaczył: tylko Lisiecka może przetłumaczyć jego autobiografię „Europejczyk z Łodzi”. I tak też się stało (w 2008 roku).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki