Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olgierd Łukaszewicz w Teatrze Nowym [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
We wtorek w Teatrze Nowym w Łodzi odbyła się konferencja prasowa "W obronie budżetu teatru". W konferencji wziął udział Olgierd Łukaszewicz, aktor filmowy i teatralny, a także prezes Związku Artystów Scen Polskich.

- Hasło "Przyjaciele Nowego wychodzą na ulice" brzmi dziś dość szczególnie. Być może to czas, by rzeczywiście na nie wyszli - mówił podczas spotkania w Teatrze Nowym w Łodzi Olgierd Łukaszewicz.

Konferencja była konsekwencją radykalnych cięć w budżecie Teatru Nowego na 2012 rok.

- Te decyzje mogą doprowadzić do marginalizacji Teatru Nowego w perspektywie polskiego teatru - mówił Maciej Małek, prezes łódzkiego oddziału ZASP.

- Wystosowałem do prezydent Łodzi prośbę o spotkanie. Ze względu na napięty harmonogram prezydent nie doszło do niego - mówił Łukaszewicz. - Pozostawiłem jej jednak list ZASP-u, który jest propozycją dialogu.

- Zagrożony jest dialog Łodzi z resztą Polski. Dzieła, które tu powstają i mają powstawać, powinny być w dialogu z siecią polskich teatrów, mają prowadzić dialog intelektualny, dialog wyobraźni, wrażliwości. Tylko w ten sposób Łódź będzie obecna na forum Polski - tłumaczył Łukaszewicz.

- Byłem świadkiem wydarzeń w mieście Freiburgu. Gdy obcięto budżet miejscowego teatru trzy dni trwały demonstracje przyjaciół tego teatru na ulicach z paleniem opon włącznie. I wtedy to widzowie wygrali i obronili budżet sceny - opowiadał prezes ZASP. - Pytano mnie czy zamierzam jeszcze wszczynać dialog z panią wiceprezydent odpowiedzialną za kulturę. Powiem wyraźnie, że te możliwości zostały tu wyczerpane - odniósł się do listu skierowanego przez wiceprezydent Agnieszkę Nowak do artystów. - Pozostaje apelować do włodarzy tego miasta o poprawkę w budżecie.

- Nie wyobrażam sobie, by znów coś złego działo się wokół Teatru Nowego - mówiła poseł Zdzisława Janowska. - Obcięcie budżetu to dla tej sceny katastrofa. O co tu chodzi? Czy nie będzie się potem mówiło, że teatr nie radzi sobie z uwagi na nieumiejętność gospodarowania i zarządzania? Czy mamy myśleć, że kryją się za tym plany personalne? To początek batalii o Teatr Nowy. Trzeba zrobić wszystko, by listy z podpisami mieszkańców trafiły do Rady Miejskiej i by z rezerwy miejskiej wyasygnować sumę, która pozwoli teatrowi funkcjonować. Nie mówię od razu o 800 tysiącach.

- Gdy zasiadałem w jury, które wybierało dyrektorów teatru, urzędnicy zawsze starali mi się udowodnić, że widzą znacznie lepiej niż my, ludzie będący wewnątrz teatru. Co więcej, nie chcieli korzystać w ogóle z naszych rozsądnych rad i ulegali różnym pozorom. Stąd wynikały różne pomyłki. Razy w ich wyniku powstałe odczuwaliśmy my, aktorzy, zespoły - mówił Maciej Małek, prezes łódzkiego oddziału ZASP. - Urzędnicy nie są w stanie pojąć co to znaczy zespół teatru. Jak łatwo go zniszczyć, zburzyć i przez ile sezonów trzeba go odbudowywać. Nie rozumieją tego, a co więcej - nie chcą tego zrozumieć. Uważają, że trzeba zredukować i może jak w sporcie zrobić transfer, zaprosić dwie, trzy osoby i utrzymać artystyczny poziom teatru. To jest niemożliwe. Nie można prowadzić teatru repertuarowego opierając się na gościnnych występach popularnych twarzy serialowych. Dlatego to, co się wydarzyło w finansach teatru jest szczególnie groźne dla zespołu tej sceny.

- Moi studenci w ostatnim roku coraz częściej zaczęli odwiedzać Teatr Nowy, odbierając to miejsca jako swoje miejsce w Łodzi - mówiła Ewa Bloom-Kwiatkowska, ceniona scenograf, kierownik Pracowni Pracowni Kostiumu Teatralnego łódzkiej ASP. - Jako środowisko jesteśmy zaniepokojeni tym wszystkim i działania urzędników odbieramy jako ukierunkowane personalnie w dyrekcję sceny. A Zdzisław Jaskuła jest dla naszego środowiska legendą, tak samo jak Kazimierz Dejmek. Budował kiedyś Teatr Studyjny, wokół którego tworzyła się grupa młodych twórców, intelektualistów tego miasta, poetów. Teraz wokół Teatru Nowego zaczyna tworzyć się środowisko twórców. chcemy przychodzić tu i oglądać jego propozycje, dyskutować jeśli budzą kontrowersje.

Odpowiedź Agnieszki Nowak na list artystów Bloom-Kwiatkowska podała jako przykład ignorancji władzy "która po prostu nie bierze pod uwagę tego, że w Łodzi jest środowisko, które potrzebuje swojego miejsca, która chce odbierać przekaz, który jest współczesny".

- Chcemy takiego miejsca i nie wolno nam go zabrać, bo moi studenci niekoniecznie pójdą oglądać premiery w Teatrze Powszechnym czy Teatrze Muzycznym. Może pójdą tam ze swoją mamą albo ciocią, ale myślę, że młodzi intelektualiści potrzebują też sceny, gdzie wypowiadają się młodzi artyści. W moim odczuciu i przekonaniu dyrektor Jaskuła ma umiejętność budowania takiego środowiska wokół teatru i trzeba mu w tym po prostu pomóc - dodała Bloom-Kwiatkowska.

CZYTAJ TEŻ:
W "Nowym" boją się cięć budżetu teatru
Ile może zniszczyć jeden podpis urzędnika [LIST]
Odpowiedź wiceprezydent Łodzi na list otwarty ws. Teatru Nowego [LIST]
Budżet biedy dla łódzkiej kultury

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki