Właśnie prace dyplomowe obroniło dwoje olimpijczyków z Londynu: biegaczka (100 i 200 m) Marta Jeschke z SKLA Sopot oraz siatkarz plażowy Mariusz Prudel z TS Volley Rybnik, który w parze z Grzegorzem Fijałkiem (UKS SMS Łódź) zajął piąte miejsce na ubiegłorocznych igrzyskach.
- Marta Jeschke i Mariusz Prudel byli wyróżniającymi się studentami - mówi Małgorzata Hoffmann-Jałkiewicz, kanclerz Wyższej Szkoły Sportowej. - Mieszkają daleko od Łodzi, są zaabsorbowani startami, zgrupowaniami, często wyjeżdżają za granicę, a jednak potrafili pogodzić wyczyn na najwyższym poziomie z nauką.
Komisja egzaminacyjna, której przewodniczył dziekan łódzkiej WSS dr Jacek Chrzczanowicz postawiła obojgu sportowcom ocenę bardzo dobrą "5".
- Nie było mi łatwo, studia trochę się przeciągnęły, ale mam licencjat i jestem szczęśliwa, że skończył się ważny etap w moim życiu - mówi Marta Jeschke, na co dzień mieszkająca w Redzie. - Musiałam sobie jakoś radzić, żeby osiągnąć cel. Często mieliśmy zgrupowania w Spale, skąd do Łodzi nie daleko. Wykorzystywałam to i na obozy jeździłam z torbą wyładowaną książkami, odwiedzając uczelnię kiedy tylko się dało. Pisałam pracę na temat "Analiza moich obciążeń treningowych podczas bezpośredniego przygotowania startowego w roku igrzysk olimpijskich". Surowym recenzentem był trener Michał Modelski, ale też pomagał mi, bo przecież praca dotyczyła jego treningów. Od razu, bez żadnej przerwy, chcę rozpocząć studia magisterskie i żałuję, że nie w Łodzi, bo w WSS jest znakomita atmosfera. To uczelnia przychylna sportowcom wyczynowym - dodała czołowa polska sprinterka.
- Przyznam, że miałem tremę przed obroną, ale szybko minęła - mówi Mariusz Prudel. - Byłem dobrze przygotowany. Moja praca to była analiza wyskoków wykonywanych podczas meczu w siatkówce plażowej, zarówno przez blokującego, jak i przez broniącego. Temat był taki, że w przyszłości będę mógł z tej pracy wyciągnąć wnioski dla siebie i Grześka Fijałka na kolejne lata naszej kariery. Studia kosztowały mnie dużo sił i poprzestanę na razie na licencjacie. Nie zdecyduję się na kolejne wyrzeczenia, aby pogodzić studia magisterskie z karierą sportową. Nie każda uczelnia jest tak przychylna sportowcom, jak łódzka WSS, w której wykładowcy dostosowywali terminy egzaminów i zaliczeń do naszego programu startów - dodaje piąty siatkarz olimpiady w Londynie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?