Ilkay Gundogan
Pomocnik Manchesteru City nie ma w tej chwili żadnych kłopotów z dodatkowymi kilogramami. Jednak w 2014 roku podczas gry w Borussii Dormtund doznał groźnej kontuzji, która ostatecznie pozbawiła go marzeń o wyjeździe na mundial w Brazylii. Przygnębiony piłkarz zaczął coraz częściej odwiedzać bary fast food niż klubowy budynek. Dopiero powrót do treningów i transfer do Anglii dał mu prawdziwy zastrzyk energii. Pod wodzą Pepa Guardioli nie można mieć nawet grama nadwagi. Hiszpański szkoleniowiec jest pod tym względem chorobliwie uczulony.
Sergio Aguero
Kolejnym z piłkarzy, który pod wodzą Pepa Guardioli musiał wybrać się do dietetyka, był Sergio Aguero. Argentyńczyk wrócił po urlopie z zaokrągloną sylwetką, co menadżer The Citizens szybko zauważył. Postawił więc piłkarzowi ultimatum - albo zrzuca zbędne kilogramy, albo zostaje zesłany do rezerw i nie trenuje z pierwszą drużyną. - Jeśli ważysz 60 kg i nagle twoja waga rośnie do 70 kg, to nie możesz uprawiać futbolu - te słowa Guardioli przytoczył angielskim mediom zawodnik Manchesteru Gael Clichy. Napastnik wykazał się jednak pełnym profesjonalizmem i szybko wrócił do normalnej wagi.
Sebastian Mila
Dopóki pomocnik był skuteczny w Śląsku Wrocław, nikomu nie przeszkadzała jego oponka i wolne ruchy na boisku. Problem zaczął się, gdy posadę pierwszego trenera objął na początku 2014 roku Tadeusz Pawłowski. Szkoleniowiec zdradził wówczas mediom, że zła forma Mili spowodowana jest sześcioma kilogramami nadwagi. – To dla mnie szok! Nie wiem, dlaczego tak się stało – mówił nowy szkoleniowiec. – Jestem tu kilka dni, więc to nie ja z nim jadłem obiady. Zrobimy jednak wszystko, aby doprowadzić Sebastiana do normalnej dyspozycji fizycznej - mówił w marcu 2014 roku Pawłowski. Mila wziął się za siebie i nieco ponad rok później cieszył się z gola przeciwko Niemcom w eliminacjach do Euro 2016. Polacy odnieśli wówczas historyczne zwycięstwo nad zachodnimi sąsiadami.
Zawodnik, który przez większość swojej kariery był związany z ligą holenderską. Grał nawet w zasłużonym dla tamtejszej piłki Ajaksu Amsterdam. W sezonie 2010-11 jego nadwaga była na tyle widoczna, że kibice zaczęli skandować "Pizza!" gdy był przy piłce. Bramkarzowi nie przeszkodziło to jednak w zaliczniu 208 oficjalnych spotkań w zawodowym futbolu.
