Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinia psychologa: zabił syna z obłędnej chęci zemsty

Redakcja
Czesław Michalczyk - psycholog i psychoterapeuta
Czesław Michalczyk - psycholog i psychoterapeuta Krzysztof Szymczak
37-letni mężczyzna z zemsty, że partnerka go zdradza, zamordował ich 12-letniego syna. Chciał też zabić swoją partnerkę, ale kobiecie udało się uciec z domu. Poważnie ranił przebywającą w mieszkaniu ciocię i kilkuletnią córkę swojej partnerki z innego związku. Następnie odebrał sobie życie. O tragedii z Czesławem Michalczykiem, psychologiem i psychoterapeutą, rozmawia Joanna Leszczyńska.

Czy możemy mówić w tym przypadku o tzw. samobójstwie rozszerzonym, kiedy to sprawca chce "ulżyć" swoim bliskim i sobie w cierpieniu, pozbawiając ich życia?
Zdecydowanie nie, mimo że ten człowiek odebrał sobie życie. Na pierwszy rzut oka ewidentnym motywem jest zazdrość i chęć zemsty na partnerce, którą podejrzewał o zdradę. Można zastanawiać się, czy rzeczywiście to była prawdziwa zdrada, czy urojona. Czy był to może zespół urojeń niewiary małżeńskiej, wynikający stąd, że mógł on nadużywać alkoholu? Zupełnie inne są mechanizmy, związane z samobójstwem rozszerzonym. Z okoliczności tej zbrodni nie wynika, by ten człowiek był w depresji i chciał zabrać swoich bliskich do lepszego świata. Zazdrość jest pieprzem i solą miłości, ale taka przesadna bywa patologiczna i źródłem nieszczęścia. Czasem kończy się zabójstwem. Tak było także w Łodzi ponad rok temu, kiedy policjant zadusił dwójkę swoich dzieci też mszcząc się na żonie, która chciała się z nim rozwieść. Trwa teraz proces w tej sprawie. Ta historia jest podobna.

A może ten człowiek odebrał sobie życie, kiedy dotarło do niego, co zrobił?
Być może. Ale może to samobójstwo było wkalkulowane w ten plan. Zdawał sobie sprawę, co działoby się, gdyby przeżył. Prawdopodobnie życie nie miało dla niego żadnej wartości bez tej kobiety.

Zabójca sporządził list, w którym napisał o swoich morderczych zamiarach na dwóch kartkach formatu A-4 i który odczytał swojej partnerce, kiedy ją przywiązał do krzesła. Wcześniej pokazał jej nóż, tasak i siekierę, zapowiadając, że "zobaczy, co się będzie działo". To wiele mówi o temperaturze jego emocji...
To było bardzo przemyślane. Chciał zadać tej kobiecie wielkie cierpienie, sycąc się poczuciem zemsty. Zawsze w takich sytuacjach uderza się w to, co jest najcenniejsze dla tej osoby. A dziecko dla matki jest najważniejsze. Była to zbrodnia przygotowana na zimno. Głównym motywem była obłędna chęć zemsty. Mężczyzna zdawał sobie sprawę, że ten związek był skończony.

Czy partnerka tego człowieka mogła mieć wcześniej sygnały, że może dojść do tragedii?
Myślę, że ten związek nie był najlepszy, skoro był taki finał. Bardzo często w emocjach, kiedy partnerzy są w konflikcie, padają różne słowa. Bardzo często ostre. Mało osób sądzi, że groźby "Ja cię zabiję" zostaną spełnione. W wielu awanturach padają takie słowa i mało kto traktuje to dosłownie.

Czy powinno się takie słowa puszczać płazem?
Myślę, że nie można lekceważyć takich słów. Ale bardzo często partnerzy osób patalogicznie zazdrosnych nie są w stanie wyjść z takiego chorego związku. Z drugiej strony może partnerka tego mordercy nie przypuszczała, że to się tak skończy.

rozm. Joanna Leszczyńska

CZYTAJ WIĘCEJ:
* Zabił 12-letniego syna. Morderstwo planował wcześniej

* Rodzinna tragedia. Nie żyje 12-letni chłopiec
* Zabójca 12-latka nie żyje
* Kobieta raniona przy Wersalskiej w stanie ciężkim

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki