Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja ponownie przeliczyła stawki opłat za wodę i śmieci w Łodzi

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Paweł Łacheta
Łódzcy radni z komisji finansów pozytywnie zaopiniowali podwyżkę cen za wodę i ścieki, a także nie zgodzili się na obniżenie opłat za odbiór odpadów.

Na prośbę opozycyjnych radnych PiS, urzędnicy magistratu ponownie przeprowadzili kalkulację opłat za śmieci. Obecnie stawki wynoszą 7 zł za odpady posegregowane i 12 zł za nieposegregowane. Radni PiS zwrócili się o kalkulację, w której stawka za posegregowane śmieci wynosić będzie 3 lub 5 zł. Urzędnicy we wtorek wykazali, że przy takich stawkach dochód będzie zbyt mały względem kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Komisja finansów podzieliła ich zdanie i nie zgodziła się na niższe stawki.

Radni PiS chcą obniżenie opłat za śmieci, bo w budżecie miasta jest 57 mln zł nadwyżki z lat poprzednich, gdy opłata za śmieci była zbyt wysoka. W tym roku nadwyżka wzrosła o kolejne 3 mln zł. Dlatego radni PiS chcą obniżyć stawki, aby pozbyć się nadwyżki.

W Łodzi są za wysokie opłaty za odbiór odpadów, nadwyżka za opłaty śmieciowe cały czas rośnie

Gdyby stawka wynosiła 3 zł i wszyscy segregowali odpady, to dochód wyniósłby 30,5 mln zł przy kosztach 107,5 mln zł. Przekroczyłoby to nadwyżkę. Gdyby stawka wynosiła 5 zł, to dochód wyniósłby 50,6 mln zł. Koszty nie zmieniają się, co oznacza, że w 2016 roku zniknęłaby nadwyżka i od 2017 roku konieczne byłoby wprowadzenie wyższych stawek: 9 i 15 zł. Przyjmując stawkę 5 zł i założenie, że 70 proc. łodzian segreguje odpady, dochód wyniósłby 66,5 mln zł. Radni PO i SLD wolą pozostać przy stawce 7 zł i dochodach 82,8 mln zł, aby do końca 2018 roku nie trzeba było zmieniać stawek opłat za śmieci.

Wydział Gospodarki Komunalnej zapowiedział, że niebawem potrzebna będzie jeszcze jedna kalkulacja. Magistrat rozważa zwolnienie z opłat w całości lub w części członków rodzin wielodzietnych.

Przetarg na odbiór śmieci w Łodzi nie wpłynie na opłaty za odpady

Opozycja przeprowadziła we wtorek również własną kalkulację cen za wodę i odprowadzanie ścieków. Zdaniem radnych PiS nie trzeba podnosić opłat. Wystarczy, żeby lepiej zarządzać Łódzką Spółką Infrastrukturalną, która funkcjonuje dzięki czynszom dzierżawnym płaconym przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji oraz Grupową Oczyszczalnią Ścieków. Łączna kwota czynszu dla ŁSI to blisko 100 mln zł.

Opozycja próbowała wykazać, że ZWiK obniża koszty funkcjonowania i tnie etaty, natomiast w ŁSI pracuje z roku na rok coraz więcej osób, chociaż ta spółka zakończyła wielki projekt wodociągowo-kanalizacyjny i niewiele inwestuje. W ZWiK w 2010 roku było 1215,6 etatów, a w tym roku 1084,2 etatu. W ŁSI w 2006 roku zatrudnionych było 21 osób, w trakcie realizacji unijnego projektu około 50 osób, a obecnie już 75 osób.

Od stycznia łodzianie zapłacą więcej za wodę i odbiór ścieków

- ZWiK ma zyski, płaci miastu dywidendy, ale jednak musi podnosić ceny wody. Winna jest relacja między ZWiK i ŁSi, bo ŁSI to wyciągacz pieniędzy, który żyje z czynszów - przekonywał radny Włodzimierz Tomaszewski (PiS).

Jego zdaniem, gdyby nie wysoki czynsz, to podwyżka wody nie byłaby potrzebna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki