Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ORP Orzeł wciąż jest na patrolu. Ukazała się wyjątkowa książka

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
ORP Orzeł wciąż jest na patrolu. Ukazała się wyjątkowa książka
ORP Orzeł wciąż jest na patrolu. Ukazała się wyjątkowa książka Fot. Znak
Na półkach księgarskich pojawiła się książka "Dzieje ORP Orzeł". Jej autorem jest wybitny marynista Jerzy Pertek, który napisał choćby "Wielkie dni małej floty", pozycji która jest obowiązkową lektura fascynatów polskiej marynarki wojennej w II wojnie światowej. "Dzieje ORP Orzeł" wydało niezwykle starannie edytorsko krakowskie Wydawnictwo Znak Horyzont.

Okręt podwodny Orzeł zasłużył na miano legendy. Ufundowany ze składek zwykłych obywateli i żołnierzy okręt podwodny wchodzi do służby 2 lutego 1939 roku. Dowództwo przydziela mu najlepszą załogę oraz doświadczonego kapitana - komandora Henryka Kłoczkowskiego. Choć Orzeł był jedną z najnowocześniejszych konstrukcji swoich czasów, budzącą podziw zagranicznych mocarstw, nie powstrzymał hitlerowskiej napaści na Polskę. Zaciskający się pierścień wrogich jednostek na Bałtyku skutecznie uniemożliwiał podjęcie bojowych zadań. Dowództwo zdawało sobie sprawę z miażdżącej siły nieprzyjaciela. Nastrój się pogarszał. Nocami marynarze widzieli nad Gdynią słupy ognia i dymu. Komandor Kłoczkowski tracił siły i zapadł na tajemniczą chorobę, decydując się na opuszczenie wyznaczonego sektora. Załoga powoli traciła zresztą zaufanie do dowódcy.

Orzeł dotarł do Tallina, gdzie został podstępnie internowany. Załoga zbuntowała się, obezwładniła strażników i po brawurowej ucieczce, bez uzbrojenia, map i przyrządów nawigacyjnych, a także bez dotychczasowego kapitana, przedarła się do Wielkiej Brytanii. Ten wyczyn polskich marynarzy wszyscy znawcy morskiej sztuki wojennej uznają za niebywały. Przeszedł do zresztą do historii polskich zmagań w II wojnie światowej jak choćby Bitwa pod Monte Cassino.

Już po przedarciu się do Wielkiej Brytanii Orzeł walczył o Polskę daleko od jej brzegów. Na ostatni patrol wypłynął z bazy w Rosyth 23 maja 1940 roku o godzinie 23.00. Zniknął wraz z załogą i stał się legendą. Badacze próbuję odnaleźć wrak okrętu, który stał się miejscem wiecznego spoczynku jego załogi. Na razie bezskutecznie.
Gorąco zachęcamy aby sięgnąć po książkę, naprawdę warto!

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki