Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osławiony „Bazgroł” powrócił i zaatakował zabytki po Geyerach

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Typowe dla „Bazgroła”  pseudosentencje pojawiły się na obiektach dawnego imperium Geyerów
Typowe dla „Bazgroła” pseudosentencje pojawiły się na obiektach dawnego imperium Geyerów Grzegorz Gałasiński
Słynny dworek Ludwika Geyera i pawilon przy Białej Fabryce zostały oszpecone czarnymi napisami pseudofilozoficznymi i pseudoreligijnymi

Wszystko wskazuje na to, że sprawcą tej bezsensownej „twórczości” na ścianach stylowych, zabytkowych budynków jest najsłynniejszy łódzki wandal, czyli mający około 60 lat Wiesław W. nazywany powszechnie „Baz-grołem”, o którym było głośno kilka lat temu.

To wtedy jego przemyślenia pojawiły się w wielu częściach Łodzi - m.in. na kamienicach, pomnikach i przejściach podziemnych, co spotkało się z powszechnym oburzeniem i potępieniem. Doszło nawet do manifestacji w formie happeningu pod magistratem, którego uczestnicy domagali się, aby władze miasta zrobiły wreszcie z „Bzgrołem” porządek. Niestety, wandal-filozof powrócił i zaatakował zabytki po Ludwiku Geyerze, jednym z czołowych łódzkich fabrykantów.

Szpecące wersety pojawiły się m.in. na bocznej elewacji dworku Geyera przy ul. Piotrkowskiej 286 i na ścianie - od strony stawu - pawilonu z siedzibą Zespołu Tańca Ludowego Harnam przy ul. Piotrkowskiej 182a, który stoi tuż przy prestiżowej Białej Fabryce będącej wizytówką miasta. Bazgroły „Bazgroła” to opowieści dziwnej treści: „Skrzydła nie połamta sobie na 1 listopada”, „Bóg, Raj, Kazio oni nie będą” czy „Są dwa błędy w pacierzu”. Widać, że „Bazgroł” jest poliglotą, gdyż na jednej ścianie napisał: „das kirche kościół je po niemiecku”.

Wiesław W. powrócił?

Wracamy więc do sytuacji z 2007 roku, gdy nieuchwytny „Bazgroł” bezkarnie szpecił elewacje, a łodzianie bezsilnie zgrzytali zębami.

- Pamiętam, że sprawy tego wandala były wtedy umarzane ze względu na niską szkodliwość czynu. Poprosiłem więc strażników miejskich, aby dokumentowali wszystkie wyczyny „Baz-groła”, tak aby je podsumować. Wkrótce wandal został zatrzymany i trafił do szpitala psychiatrycznego - wspomina radny miejski Bartosz Domaszewicz, do którego o pomoc zwróciła się wtedy Grupa Pewnych Osób.

Policjanci zatrzymali „Bazgroła”, a że był agresywny, został obezwładniony. Lekarze stwierdzili, że ma problemy z psychiką, dlatego umieszczono go w szpitalu psychiatrycznym. I w Łodzi zapanował spokój. Do dzisiaj.

Czy wandal zostanie poskromiony? Niestety, właściciele i administratorzy pomazanych obiektów nie zawiadomili policji, przez co ta nie może ścigać sprawcy. W podobnej sytuacji są strażnicy miejscy, którzy o oszpeconych zabytkach dowiedzieli się od nas i zepewnili nas, ze zajmą sie sprawą. W ściganiu różnej maści „malarzy”, „pisarzy” i „grafficiarzy” mają już wprawę, bowiem od stycznia do października br. wypisali w Łodzi 43 mandaty karne za nielegalnie malowanie elewacji lub naklejanie plakatów. Mandaty te wynosiły od 20 do 500 zł. W czterech przypadkach nie zostały przyjęte, więc sprawy te skierowano do sądów rejonowych. Były to wykroczenia. Jeśli jednak szkody przekroczą 437,5 zł, to mamy do czynienia z przestępstwem i wtedy delikwentowi za niszczenie mienia grozi do pięciu lat więzienia. Strażnicy miejscy do dziś wspominają wydarzenie, gdy złapali wandala, który szpecił szacowne mury Teatru Wielkiego.

Zobacz też:

Murale Banksy'ego wystawione na aukcji w Los Angeles

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki