Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośrodek Borki nad Zalewem Sulejowskim do wyburzenia [STARE ZDJĘCIA]

Beata Dobrzyńska
Beata Dobrzyńska
Ośrodek Borki nad Zalewem Sulejowskim ma zostać wyburzony. Nowe władze powiatu tomaszowskiego zmieniły plany w stosunku do terenów byłego ośrodka Borki nad Zalewem Sulejowskim.

Przez ponad 30 lat Borki (od lat 70.) cieszyły się wielką popularnością. Za czasów kiedy ośrodkiem kierował wieloletni dyrektor Hieronim Nawrocki ośrodek dziewięć razy zdobywał tytuł „Mister Camping” w rankingu Polskiej Federacji Campingu i Caravaningu. Trudno było tu znaleźć miejsce na kampingu i polach namiotowych. Oblegane były kawiarnie i restauracje.

Borki jako Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy przestały funkcjonować w 2010 r., prawie trzy lata po tym, jak zostały przejęte przez powiat. Przez dłuższy czas nikt nie miał pomysłu, co z Borkami zrobić. Początkowo był nawet dzierżawiony, ale bardzo krótko. Radni już w 2009 r. postanowili ośrodek sprzedać. Ówczesny starosta Piotr Kagankiewicz zapewniał, że nie sprzeda Borek za mniej niż 30 mln zł. Od tej pory ogłoszono wiele przetargów, a wartość ośrodka systematycznie malała. Dziś cena, wywoławcza to ok. 5 mln zł, a i tak nie ma na niego chętnych.

Tymczasem teren ośrodka to ponad 10 ha, na którym stoją cztery pawilony hotelowe (jeden częściowo spalony), stołówka, 50 domków kampingowych, pawilon recepcyjno-świetlicowy i bar letni, budynek sanitariatów na kempingu, budynek kuchni turystycznej, dwa kioski gastronomiczne oraz obiekty sportowe.

W międzyczasie pojawiały się pomysły, by teren ośrodka sprzedać pod budownictwo mieszkaniowe deweloperowi, albo zbudować tam mieszkania komunalne w programie Mieszkanie Plus.

Pawilony do wyburzenia, działka zostaje
Nowa władza powiatu tomaszowskiego, która rządzi od grudnia, ma swój pomysł na teren ośrodka. Temat został poruszony podczas ostatniej sesji Rady Powiatu, gdy do budżetu zostały wprowadzone pieniądze na wyburzenia na terenie ośrodka (160 tys. zł).

- Dzisiejszy stan obiektów jest katastrofalny. Dzisiaj pracownicy starostwa, którzy działają w ramach komisji inwentaryzacyjnej, boją się wchodzić do tych pomieszczeń. Musimy patrzeć odpowiedzialny, aby nie pojawiały się tam postronne osoby i by nie doszło do tragedii - wyburzenie budynków jest jedynym wyjściem, także po to, by nie ponosić kosztów ubezpieczenia, a to ponad 100 tys. rocznie -

mówił starosta Mariusz Węgrzynowski w odpowiedzi na pytania radnych

A co dalej z terenem ośrodka? - Mamy pewną koncepcję wypracowaną, myślę, że w ciągu dwóch miesięcy ją przedstawimy. Ziemi nie chcemy sprzedawać, tylko ją zagospodarować, by była atrakcyjna dla mieszkańców - mówił starosta Węgrzynowski.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki