Urząd do Spraw Cudzoziemców w Warszawie powierzył przedsiębiorcy z podłódzkich Grotnik (pow. zgierski) prowadzenie do 2019 roku ośrodka dla osób, ubiegających się o status uchodźcy w Polsce. Decyzję ogłosił w piśmie sprzed tygodnia Arkadiusz Szymański, dyrektor generalny urzędu. Ośrodek, prowadzony przy ulicy Ustronie w budynkach, przyjmujących kiedyś letnich kolonistów, a potem weselników, ma być przygotowany na zakwaterowanie oraz wyżywienie od 50 do 120 cudzoziemców.
Urzędnicy mieli do Grotnik zastrzeżenia lokalowe
Ośrodek w Grotnikach prowadzi działalność na zlecenie Urzędu do spraw Cudzoziemców od 2010 roku. Jego przyszłość wydawała się zagrożona latem. W rozstrzygniętym wtedy przetargu urzędnicy odrzucili ofertę z powiatu zgierskiego. Przedsiębiorca próbował zmienić decyzję przed Krajową Izbą Odwoławczą, ale ona podtrzymała wątpliwości urzędu. Stwierdzono m.in., że w ośrodku brakuje zaślepek w gniazdkach elektrycznych w sali zabaw dla dzieci, w sali telewizyjnej dla mężczyzn wystaje gniazdko, natomiast w ścianie w sali lekcyjnej jest dziura.
Ośrodek w Grotnikach nie może przyjąć uchodźców, bo nie spełnia standardów
Z oceną KIO nie zgadzała się Najwyższa Izba Kontroli, która w raporcie z ubiegłego roku (po odwiedzinach w końcówce 2014 roku) stwierdziła, iż w Grotnikach panują dobre warunki lokalowe.
Jesienią 2015 roku Urząd do spraw Cudzoziemców ogłosił kolejny przetarg na prowadzenie ośrodków - ponieważ poprzedni nie wyłonił dostatecznej liczby miejsc, w których mogliby przebywać cudzoziemcy do 2019 roku. Tym razem oferta z Grotnik nie została odrzucona. Telefonując do Urzędu do spraw Cudzoziemców, usłyszeliśmy ogólnikowo, że najpewniej w Grotnikach stan budynków uległ poprawie.
Po przetargowych perypetiach Grotniki wciąż współtworzą sieć 11 ośrodków. Podłódzki jest jednym z dwóch najbardziej wysuniętych na zachód, nie ma ich także na południu kraju. Tam próbę prowadzenia ośrodka podjął przedsiębiorca z Piwnicznej-Zdroju, jednak jego oferta nie została wybrana przez urząd z uwagi na zdecydowany sprzeciw lokalnych władz oraz społeczności. Podobnie było w Olecku na Mazurach.
„Zlekceważenie tych nastrojów i uruchomienie ośrodka w ww. lokalizacjach może się spotkać z nasileniem negatywnych postaw, a w konsekwencji wpłynąć na bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa przyszłych mieszkańców ośrodka” - napisano w dokumentach przetargowych. Można wnioskować, że Urząd do spraw Cudzoziemców uznaje lokalizację pod Łodzią za bezkontrowersyjną.
Najczęściej z Kaukazu i Ukrainy
Status uchodźcy, o który ubiegają się obcokrajowcy z Grotnik (dostaje go kilka procent z 10 tys. wnioskujących rocznie), przysługuje osobom, które przybyły z kraju, w którym obawiały się prześladowania, m.in. z powodu przekonań, rasy i religii. Urzędnicy przez pół roku powinni sprawdzić, czy taka sytuacja ma miejsce, jednak procedury często się przedłużają, m.in. z powodu odwołań od przeważających decyzji odmownych. W czasie procedury cudzoziemiec nie ma obowiązku przebywania w ośrodku, chociaż powinien pozostać pod nadzorem urzędu.
Uchodźcy w Grotnikach marzą o szczęściu i spokojnym życiu
W Grotnikach najwięcej jest rodzin pochodzących z Rosji lub byłych republik radzieckich. W ostatnich latach pod Łodzią pojawili się Ukraińcy - z Donbasu, gdy obszar ten stał się areną działań wojennych. Według raportu sprzed tygodnia, o status uchodźcy w Polsce ubiegają się także mieszkańcy zajętego przez Rosję Krymu. W latach 2014 - 2016, a więc od rozpoczęcia działań militarnych na Ukrainie, uznania za uchodźców w Polsce chciało 4,7 tys. obywateli tego kraju. Z tej grupy postulowany status otrzymały dwie osoby. Te dane wypominane są premier Beacie Szydło, która przed tygodniem w Parlamencie Europejskim mówiła o milionie uchodźców z Ukrainy w Polsce. Ambasador tego kraju upomniał premier Szydło, by nie myliła uchodźców z migrantami ekonomicznymi.
Do Grotnik nie trafią uchodźcy relokowani z UE |
Jak potwierdziliśmy we wtorek (26 stycznia), ośrodek w Grotnikach nie będzie tym, do którego trafią cudzoziemcy relokowani z Unii Europejskiej (w tym uciekający przed wojną z Syrii i Erytrei). Ewa Piechota, rzecznik Urzędu do spraw Cudzoziemców poinformowała, że w wypadku zakwaterowania tych osób brane są pod uwagę tylko ośrodki prowadzone bezpośrednio przez UdsC (czyli w Dębaku, Lininie, Białej Podlaskiej i Czerwonym Borze), natomiast Grotniki należą do ośrodków prowadzonych na zlecenie urzędników przez prywatnych przedsiębiorców. W ramach relokacji do Polski ma trafić w 2016 r. do 400 osób przebywających obecnie we Włoszech i w Grecji. Docelowo, w ciągu 2 lat, liczba relokowanych ma sięgnąć 7 tys. osób, bo taką unijną decyzję o podziale uciekinierów Polska zaakceptowała we wrześniu 2015 r. |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?