Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie cegły i pierwsze kroczki - gdzie jesteśmy i co nas czeka z EC-1?

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kasprzak
Mimo problemów z wykonawcami prac, rewitalizacja liczącego ponad 4 hektary EC-1 postępuje. Trwają jeszcze spory o charakterze finansowym, a w budynku EC-1 Wschód, gdzie pierwotnie miało powstawć studio filmowe Davida Lyncha, trwa usuwanie niedoróbek - efektów nierzetelności wykonawcy. Ale i tak ten obiekt zostanie oddany do użytku w terminie. Gorzej jest z EC-1 Zachód, czyli przyszłym Centrum Nauki i Techniki. Na jakim etapie prac jesteśmy, kiedy zostaną umieszczone w ścianach symboliczne ostatnie zrewitalizowane cegły i co wtedy nas czeka? Na część z tych pytań udało się nam uzyskać odpowiedzi.

Dalej na zachód niż na wschód

W przypadku kompleksu budynków EC-1 Zachód postępuje ostatnia faza odbiorów końcowych. Jej ukończenie uwarunkowane było głównie przygotowaniem dróg dojazdowych do budynków, a także wejść na teren EC-1.

- To jeden z podstawowych warunków, jaki musi być spełniony, by wojewódzki komendant straży pożarnej mógł wydać decyzje o pozwoleniu na użytkowanie. Jesteśmy w końcowej fazie zamykania pierścienia dróg wokół EC-1 Wschód. Umożliwia to swobodny dojazd i manewrowanie pojazdów bojowych straży pożarnej - tłumaczy inżynier Paweł Żuromski, kierownik projektu rewitalizacji EC-1, pracownik instytucji EC-1 Miasto Kultury, która teraz odpowiada za koordynację rewitalizacji, a za chwilę zajmie się wyposażaniem obiektów.

W unikatowym pod względem architektonicznym budynku, w którym miało powstać studio filmowe Davida Lyncha, trwają również przeglądy końcowe. Kończy się usuwanie usterek. Pisaliśmy o nich kilka tygodni temu na łamach "Dziennika Łódzkiego". Nieszczelności w dachu budynku wymusiły przeniesienie organizacji Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi do Atlas Areny. Z powodu niedoróbek także Teatr Nowy musiał poszukać nowego miejsca dla premiery spektaklu "Bal w Operze", która miała się odbyć w EC-1. Dlatego czynności odbioru budynku zostały zatrzymane.

- Jest to oczywiście niedoróbka, ale te przy tak skomplikowanych zadaniach takie rzeczy trzeba brać pod uwagę. Oczywiście jest to kwestia braku pewnej rzetelności wykonawcy, która nie powinna się zdarzyć. Trwa jednak usuwanie wszystkich usterek. Na pewno nie odbierzemy budynku w stanie, który uniemożliwiałby użytkowanie - mówi Żuromski. - Na ten moment nie ma sytuacji, gdzie stwierdzono by jednoznacznie, że uniemożliwią one użytkowanie. Nie jest nią ta symboliczna dziura w dachu, bo była to tylko nieszczelność.

EC-1 Miasto Kultury zakłada - jednak z pewną dozą ostrożności, bo trzeba jeszcze uzyskać decyzję o pozwoleniu na użytkowanie i poczekać na jej uprawomocnienie się - że do października ten etap prac będzie zamknięty.

Kto da więcej?

Koniec prac w EC-1 Wschód nie oznacza końca rewitalizacji całego budynku. Dlaczego? Znajduje się w nim szereg pomieszczeń o charakterze specjalistycznym, takich jak studio dźwięku, planetarium, a także studia postprodukcji dźwięku i obrazu. Wykonawca prac - firma Skanska, na tym etapie przekaże je w stanie surowym. Wyposażanie i aranżacja to zadanie EC-1 Miasto Kultury, które właśnie opracowuje specyfikację warunków zamówienia. Gdy zostaną ustalone, rozpoczną się procedury przetargowe.

Po tym jak z projektu została wyłączona Fundacja Sztuki Świata, zaczęło się mówić, że miasta nie stać na pełne utrzymanie i wypełnienie treścią EC-1 Wschód. Według deklaracji Pawła Żuromwskiego, jeszcze w październiku mają rozpocząć się konkursy związane z naborem tzw. operatorów dla powierzchni o charakterze komercyjnym w EC-1 Wschód.

- Chodzi o restauracje, pub filmowy, bar bistro, klub jazzowy i klub tańca zwany klubem muzyki popularnej - wylicza Żuromski. - Ponieważ rewitalizacja kompleksu realizowana jest przy udziale pieniędzy publicznych, mamy wymóg, że udostępnianie tych przestrzeni operatorom zewnętrznym musi odbywać się w otwartych procedurach: przez publiczne ogłoszenie i sformułowanie warunków udziału. Tak, by każdy zainteresowany, który spełnia warunki specyfikacji konkursowej, mógł złożyć ofertę.

Oferty zostaną rozpatrzone przez EC-1 Miasto Kultury, które jest gospodarzem terenu i odpowiada także za drugą część projektu: z jednej strony jest to prowadzenie działalności kulturalnej i artystycznej, które wynikają ze studium wykonalności EC-1 i programów funkcjonalno-użytkowych, z drugiej - zarządzanie majątkiem wytworzonym w ramach rewitalizacji.

Konkursy przeprowadzane będą w dwóch etapach. W pierwszym będą sformułowane kryteria udziału dotyczące m.in. doświadczenia i potencjału ekonomicznego przedsiębiorcy. Ci, którzy będą je spełniać, zostaną zaproszeni do etapu drugiego, czyli do składania właściwych ofert. Oferty mają zawierać, oprócz koncepcji prowadzenia działalności i projektu aranżacji pomieszczeń, także koncepcję programową działań. To składający ofertę będzie proponował EC-1 Miastu Kultury stawkę wynajmu. Najpewniej jednak Miasto Kultury określi minimalną stawkę dla poszczególnych pomieszczeń, poprzedzając decyzję analizą rynku nieruchomości i wynajmu tego typu powierzchni w porównywalnych miejscach.

Ten sam, ale jakby inny

Nie trzeba być wyjątkowo spostrzegawczym, by dostrzec, że elewacja i detale budynku EC-1 Wschód znacząco różnią się od projektu prezentowanego kilka lat temu w mediach. Tego, którego kształty, inspirowane m.in. scenografią z filmu "Diuna" Davida Lyncha, tak wszystkich oczarował. W miejsce finezyjnych metalowych przęseł i dynamicznych linii poziomych, otrzymaliśmy niemal jednolitą kratkowaną powierzchnię z szyb.

- To, co było w publicznym obiegu, to nie były projekty, ale wizualizacje - uważa Paweł Żuromski. - Nie znalazły się w nim już rysunki architektury, które stanowiły podstawę do wydania pozwolenia na budowę.

Jak tłumaczy Żuromski, budynek powstaje w trybie "Zaprojektuj i wybuduj". Początkowo dysponowano projektem budowlanym, ale nie było wykonawczego. Szczegóły aranżacyjne powstawały w trakcie realizacji.

- Architekt Rafał Mysiak z firmy Home of Houses odpowiada za ostateczny kształt obiektu. Starał się optymalizować wizję w trakcie realizacji. Ten proces jeszcze trwa pod jego nadzorem- twierdzi Żuromski.

Cacka do środka

Opracowywana jest już również specyfikacja z myślą o wyposażeniu pomieszczeń specjalistycznych. Budynek EC-1 Wschód jest bowiem skomplikowany z uwagi na różnorodność funkcji, jakie ma pełnić.

- Przygotowujemy się do wszczęcia dialogu technicznego na temat aranżacji i wyposażenia planetarium i kina 3D, które chcemy połączyć z wyposażeniem małego kina 3D w Centrum Nauki i Techniki. Mamy już doświadczenie w zakresie takiego dialogu - mówi Żuromski. Podobny dialog prowadzony był w okresie od czerwca do sierpnia z potencjalnymi wykonawcami wyposażenia Centrum Nauki i Techniki. Uczestniczyło w nim 16 firm europejskich, m.in. z Niemiec, Belgii, Holandii, Norwegii, także z Polski, które specjalizują się w produkcji kontentów multimedialnych.

- Gościliśmy wszystkich najważniejszych graczy na tym rynku - zapewnia Żuromski.

Okazuje się, że dodatkowo doposażona ma być unikatowa Hala Maszyn w EC-1 Wschód. W programie funkcjonalnym przewidziana jest jako galeria, ale zrodziły się nowe pomysły na jej wykorzystanie. Tydzień w tydzień pojawiają się nowi zainteresowani. Pytają o możliwość wynajmu i wykorzystania jej także na inne cele niż galeria. Chodzi o organizowanie tam imprez muzycznych i wydarzeń z gatunku światło--dźwięk, ale i... wynajem jako sali bankietowej. Jej parametry przestrzenne i materiały tam zatosowane skutkują jednak długim czasem pogłosu, który utrudnia zorganizowanie imprezy muzycznych. Dlatego mają się w niej pojawić dodatkowe zwijane bannery akustyczne, kratownice do instalacji mechaniki oświetleniowej i estradowej. Dlatego czas wyposażania nieco się wydłuży. Podobno wiosną 2014 roku mogą się tam odbyć pierwsze imprezy.

Kasa, kasa, gruba kasa

Przy tak dużej inwestycji wcześniej czy później musiały się pojawić kwestie finansowe. Skanska żąda dodatkowych 4 mln zł za dodatkowe "ogólne prace" przy EC-1 Wschód.

- To kwestia, która toczy się w warstwie korespondencyjnej. Jako zamawiający zakwestionowaliśmy zasadność tych żądań. Na razie nic więcej się nie dzieje - mówi Żuromski. Skanska ma tu otwartą drogę do dalszego postępowania: może odejść od żądań, albo wejść na drogę administracyjną

Gorzej przedstawiają się relacje z konsorcjum PORR, które jest wykonawcą EC-1 Zachód. Kością niezgody są także terminy.

- Są one ciągle przedmiotem negocjacji. Nie chcę operować datami. Przez pewien czas wydawało się, że będzie to możliwe do końca tego roku, ale mimo iż postępy prac są znaczne, nie jest to realny termin - mówi Paweł Żuromski. Powody przedłużenia się terminu oddania budynku mają być różne: trudny poziom realizacji (obiekt jest poprzemysłowy, dopóki nie rozpoczęto prac, nie można było ocenić stanu budynków, ich konstrukcji). Pojawiło się też bardzo dużo podziemnych kolizji, bowiem PORR zajmuje się też infrastrukturą podziemną. Są też inne okoliczności, które są przedmiotem sporu sądowego - ale tych Żuromski nie zdradza.

Jakby tego było mało, tydzień temu okazało się, że Urząd Marszałkowski w Łodzi odrzuca wniosek miasta Łodzi o dofinansowanie rewitalizacji zabytkowej elektrociepłowni EC-1 na cele kulturalne. Chodzi o przekazanie niebagatelnej kwoty 24 mln zł. Urząd Marszałkowski powołuje się na błędy we wniosku miasta o płatność. Innym argumentem ma być domniemane niedopełnienie przez Instytucję Kultury EC-1 Łódź - Miasto Kultury zaleceń pokontrolnych Urzędu Zamówień Publicznych. UZP skontrolował przetargi i stwierdził, że nie wszyscy oferenci przedstawili swój potencjał budowlany, a to znaczy, że mogli nie zrozumieć zapisów. Ale UZP nie wyciągnął z tego tytułu żadnych konsekwencji. Próbuje je wyciągnąć Urząd Marszałkowski.

- To kwestia relacji między województwem jako zarządzającym i miastem jako beneficjentem. Jego istotą jest korekta finansowa, którą województwo chce nałożyć na projekt, a miasto się nie zgadza - mówi Paweł Żuromski i ucina temat.

I teraz sprawa najważniejsza, bo związana z utrzymaniem i funkcjonowaniem EC-1. Ile będzie ono kosztować łódzką kulturę? Czy nie stanie się gąbką, która w obecnym kształcie wysysa środki, dając w zamian niewiele? Na niedawnej konferencji na temat łódzkich teatrów wiceprezydent Agnieszka Nowak ujawniła kwotę utrzymania EC-1 - około 9 mln zł rocznie. Wcześniejsze szacunki miały operować kwotą około 13 czy wręcz 17 mln zł (różne wysokości wciąż pojawiają się ze strony różnych polityków łódzkiej PO). Z kolei były wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski powiedział na łamach "Forum", że za jego kadencji mówiło się o kwocie 5 mln.

- Kwota ta jest przedmiotem ostatecznego ustalania, bo trwają prace nad budżetem. Będzie to zapewne wynik jakiegoś kompromisu między oczekiwaniami, koncepcją programową i zakresem tego, co miałoby być realizowane - mówi Paweł Żuromski. - Ale docelowo koszty będą znaczne. Powstał ogromny majątek, który trzeba będzie utrzymać. Prowadzona działalność nie pokryje kosztów. Miasto będzie więc dofinansowywać operacyjną działalność, ale powstaną inne korzyści: stymulujące oddziaływanie na otoczenie, przyciąganie turystów, zwiększenie atrakcyjności miasta. Przywracamy też ponad 4 hektary zdegradowanego terenu w samym centrum miasta. Nie boję się użyć takiego określenia: gdyby te prace nie zostały przeprowadzone, była tu bomba ekologiczna, tysiące ton odpadów zawierających azbest i składniki ropopochodne. Gdyby te budynki pozostały w takim stanie, EC-1 Wschód czekałaby katastrofa budowlana. To też pociągałoby koszty utylizacji i zagospodarowania terenu.

Królestwo dla tego, który będzie potrafił rozbroić finansową "bombę". Na razie śmiałków nie widać.

Łukasz Kaczyński

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki