W czwartek sąd rejonowy w Łodzi przesłuchał ostatniego świadka w sprawie przeciwko Michałowi L., przedsiębiorcy budowlanemu, który nielegalnie wyburzył zabytkową willę na ul. Zgierskiej 213.
- Według mojej oceny, willa nie była zabytkiem - mówił właściciel firmy budowlanej, która otrzymała zlecenie na wykonanie rozbiórkę. - Pan L. pokazał mi ekspertyzę, która to potwierdzała.
Po przesłuchaniu świadka, głos zabrała prokurator, która apelowała by sprawę L. potraktować przykładowo.
- Sprawa nie dotyczy tylko zburzonej willi przy ul. Zgierskiej - argumentowała. - Od wyroku sądu zależy los wielu zabytkowych obiektów, nie wpisanych na listę konserwatora zabytków, które są niewygodne dla właścicieli.
Prokurator zażądała dla oskarżonego kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 20 tys. zł nawiązki, wpłaconej na cel społeczny związany z ochroną zabytków. Argumentowała to świadomym złamania prawa o ochronie zabytków i prawa budowlanego.
Adwokat oskarżonego twierdził z kolei, że jego klient działał w oparciu o ekspertyzy prawne i architektoniczne, mówiące że budynek może zostać wyburzony.
- Nie powinien ponosić kary za to, że ekspertyzy były błędne - mówił adwokat.
Wyrok w sprawie ogłoszony zostanie w przyszły czwartek.
W czerwcu 2011 r. na teren zabytkowej willi należącej do L., weszli robotnicy i wjechał ciężki sprzęt. Zaczęła się rozbiórka zlecona przez właściciela obiektu, który wpisany był do gminnej ewidencji zabytków. Budynek zniknął w przeciągu jednego dnia. Konserwator zabytków zatrzymał prace dopiero następnego dnia, gdy z willi pozostały tylko gruzy. Sprawą zajęła się prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?