Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre słowa na stadionie Orła. Grożą nam walkowery po 300 tys. zł Czerwona kartka dla władz Łodzi

Dariusz Kuczmera
Tak wygląda plac budowy wewnątrz stadionu Orła
Tak wygląda plac budowy wewnątrz stadionu Orła Dariusz Kuczmera
Radni z komisji Sportu Urzędu Miasta Łodzi spotkali się w poniedziałek na budowie stadionu żużlowego, na którym swoje mecze rozgrywać ma Orzeł Łódź. Nie była to miłe spotkanie, gdyż na teren inwestycji przyjechał także prezes Orła Witold Skrzydlewski, zbulwersowany przedłużającym się terminem oddania obiektu do użytku.

Przewodniczący komisji sportu Jarosław Tumiłowicz zapytał kierownika budowy o opinię na temat przebiegu prac. Oto co usłyszeliśmy w odpowiedzi: - Mogę przekazać od mojego prezesa pana Molewskiego opinię, żeby umożliwić zorganizowanie meczu żużlowego 28 lipca. Celujemy, aby w połowie czerwca około 15-20 czerwca zgłosić do urzędu, abyśmy w pierwszych dniach lipca uzyskali częściowe pozwolenie na użytkowanie. Jak państwo widzicie, to wyzwanie. Będzie ciężko, aby wszystko idealnie wykończyć. Skupiamy się na tych głównych elementach, koniecznych do bezpieczeństwa, pożaru, dojazdu. Może być kilka elementów, których nie zdążymy wykonać, dlatego mówimy o częściowym pozwoleniu na użytkowanie. Bez pozwolenia na użytkowanie nie ma szans na organizację imprezy masowej. Takie zostały podjęte decyzje. Pojawiło się niebezpieczeństwo, że stadion zostanie oddany w sierpniu. Ale po rozmowach z prezesem Witoldem Skrzydlewskim mówimy o pierwszym meczu 28 lipca. Na to celujemy. Do końca maja ma być przygotowany tor. Będą także prowadzone prace wykończeniowe i budowa dróg na zewnątrz. Możemy nie zdążyć z parkingami. Musimy zdążyć z wykończeniem budynku, trybuny głównej, miejsc komentatorskich. Czekamy na dostawę stalowych słupków pod bandę. Budujemy też balustrady dookoła stadionu. Nie wyobrażamy sobie, aby mecz odbył się bez publiczności. Do końca maja także planujemy zakończenie budowy dachu.

Gorzkie słowa wypowiedział toromistrz Orła Łódź. - Obserwuję od początku budowy, że stracono 30-40 procent czasu z powodu złej organizacji pracy. Proszę mi nie wmawiać, że jest wszystko w porządku.

Prezes Orła Witold Skrzydlewski: - Musieliśmy załatwić, żeby wszystkie nasze mecze pierwszej rundy jechać na obcych torach. W tej sprawie miasto wobec nas nie zrobiło żadnego gestu, a samo nie byłoby w stanie tego załatwić. Obyśmy nie musieli wynajmować obcych stadionów. Koszt wynajęcia to 94 tys. zł. Taką mamy podpisaną umowę na jeden mecz. Jest mi bardzo przykro dlatego, że od czterech lat walczymy o ten stadion, a dopiero po raz pierwszy państwo z komisji sportu, a dokładniej pan przewodniczący raczył zrobić wyjazdowe posiedzenie komisji. Ja też kiedyś byłem radnym i tych posiedzeń wyjazdowych robiliśmy sporo. Robiliśmy je nie wtedy, kiedy jest pożar, ale przed pożarem. Pierwsze mecze powinniśmy w Łodzi jechać 6 czerwca, 14 czerwca i 29 czerwca. Wiadomo, że te mecze już się w Łodzi nie odbędą. Teraz wszystko zależy od innych klubów. Czy się zgodzą na przełożenie meczów, czy zapłacimy trzy razy po 300 tysięcy za walkowery i będziemy mieli punkty minusowe. Jeśli te trzy kluby nie zgodzą się na pojechanie meczów u nich, a najchętniej byśmy chcieli przełożyć mecze na inny termin i pojechać w Łodzi, to wiadomo, że możemy zapomnieć o walce o awans do ekstraligi. Przyjdzie nam walczyć o to, abyśmy nie mieli najładniejszego stadionu w drugiej lidze. Zarówno rodzina Skrzydlewskich, jak i przyjaciele przez te 11 lat wywiązują się ze wszystkiego, w przeciwieństwie do drugiej strony, która nas traktuje jak czarnych. Niby nie ma rasizmu w Polsce, ale z tej racji może dlatego, że uprawiamy czarny sport, jesteśmy gorzej traktowani. Może to nie jest czas na politykę, ale myślę, że ludzie, którzy pójdą głosować zastanowią się na kogo głosować. Wyborcy wezmą pod uwagę, kto jakie słowa dotrzymuje, kto się z czego wywiązuje i kto kogo jak traktuje. Na nasze mecze przychodzą całe rodziny. Teraz jest ruch po stronie pana przewodniczącego. Niech pan teraz pomyśli, jak przekonać te trzy drużyny i związek, żebyśmy nie mieli walkowerów. A jeśli pan ich nie przekona, to myślę, że łodzianie dadzą panu czerwoną kartkę w najbliższych wyborach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki