Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści szukają słupów w sieci

Agnieszka Jasińska
Transfer musi odbyć się szybko, bo inaczej bank zablokuje konto, z którego dokonano włamania
Transfer musi odbyć się szybko, bo inaczej bank zablokuje konto, z którego dokonano włamania Artur Kostkowski
Oszuści włamują się na konta internetowe, a potem szukają nieświadomych osób, które pomogą im przelać pieniądze dalej. Za pomoc w transferze grozi 8 lat więzienia. Na łódzką policję zgłaszają się już pierwsi pokrzywdzeni.

Zaczęło się od ogłoszenia o pracę rozesłanego na adresy mejlowe: "Wydzial Magellan Petroleum Corporation, dużej międzynarodowej firmy, przyjmuje aplikacje na stanowisko w swoim dziale Kontroli Kredytowej dla Europy Wschodniej. Obecnie potrzebujemy pracowników w terenie, ponieważ nasz wydział rozprowadza produkty firmy w krajach europejskich, które nie są członkami strefy euro."

Zadaniem agenta terenowego miałaby być kontrola płatności między firmą a klientami w krajach europejskich. Jednym słowem: agent powinien podać firmie numer swojego konta, na które będzie dostawał przelewy. I z tego konta powinien transferować pieniądze dalej, zostawiając dla siebie ustaloną część wynagrodzenia.

Brzmi dobrze? Można zarobić pieniądze szybko i łatwo? Nic bardziej mylnego. Za taki przelew grozi nam nawet do 8 lat więzienia. Na łódzką policję już zgłaszają się pierwsze oszukane osoby.

- Jeśli zdecydujemy się wziąć udział w takim procederze, to możemy mieć problemy. Nikt nie przelewa przecież obcym ludziom kilkudziesięciu tysięcy złotych. W tym przypadku chodzi o przelew pieniędzy z włamań na konta internetowe. Oszuści rozsyłają pieniądze z takiego konta do ludzi, którzy chcieli pracować jako agenci terenowi i są zupełnie nieświadomi tego co się dzieje, a potem przesyłają pieniądze ze swojego konta do wskazanego adresu Western Union - opowiada policjant operacyjny. - Pamiętajmy też, że żadna poważna firma nie wysyła ogłoszeń o pracę w formie spamu oraz z prywatnych skrzynek mejlowych.

Podinsp. Joanna Kącka, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi ostrzega, że oprócz ogłoszeń o pracę, niebezpieczne są też informacje o wygranej w loterii.

- Potencjalna ofiara otrzymuje wiadomość o wygranej dużej sumy w jednej z loterii europejskiego kraju. Ostatnio oszuści najczęściej podszywają się pod organizatorów loterii hiszpańskich. Wraz z informacją otrzymujemy certyfikat uprawdopodobniający wygraną oraz istnienie samej loterii - opowiada podinsp. Kącka. - Oszust, by rozwiać wszelkie podejrzenia ofiary, twierdzi, że nagrodę można odebrać osobiście, podając dokładny adres i telefony kontaktowe.

Mało kto decyduje się na sprawdzenie tych danych. Zwykle pokrzywdzeni deklarują, że chcą otrzymać wygraną w formie przelewu bankowego. Tu pojawiają się pierwsze opłaty, które ofiara zobowiązana jest uiścić, by móc odebrać nagrodę - opłata dla prawnika, opłata za wystawienie kilku, nieznanego pochodzenia, wewnętrznych dokumentów banku i certyfikatów, do opłacenia podatku od wzbogacenia włącznie.

Podinsp. Kącka podkreśla, że w tym przypadku wygrana nie istnieje, a oszust podtrzymuje kontakt tak długo, jak długo ofiara dokonuje kolejnych wpłat.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki