Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści wykorzystują tragedię uchodźców, aby wyłudzać pieniądze ze zbiórek internetowych

Wiktor Przygocki
Wiktor Przygocki
fot. Grzegorz Gałasiński
Pomoc jaką łodzianie przekazują uchodźcom z Ukrainy jest wprost niewiarygodna. W hali MOSiR przy ul. Skorupki, gdzie powstała sortownia, zebrano dotychczas tony niezbędnych produktów, a poszkodowane przez wojnę rodziny, znajdują schronienie w naszych prywatnych mieszkaniach. Poziom współczucia i dojrzałości polskiego społeczeństwa w tych ostatnich tygodniach jest bardzo wysoki. Z Ukraińcami dobrze się rozumiemy i życzymy im jak najlepiej. Nic dziwnego, że chcemy im też pomagać finansowo. Stawiamy zazwyczaj na najszybszy dzisiaj sposób - zbiórki internetowe. Zapominamy przy tym, jak łatwo jest paść ofiarą oszustwa. Szczególnie, gdy empatia przysłania nam oczy.

Chcemy dobrze - a oszuści nie śpią

Pamiętajmy, żeby przekazując dary czy środki pieniężne dobrze zweryfikować osoby, które prowadzą daną zbiórkę. Istniejąca sytuacja skłaniać może przestępców do podszywania się pod różnego rodzaju organizacje świadczące pomoc charytatywną - mówi Marcin Fiedukowicz, oficer prasowy łódzkiej policji. - Wpłacając pieniądze z przeznaczeniem na pomoc dla obywateli Ukrainy upewnijmy się, że zbiórka organizowana jest przez uprawniony podmiot. W sytuacji, kiedy mamy wątpliwości, czy dana osoba jest uprawniona do zbiórki pieniędzy, należy powstrzymać się od przekazania datku i powiadomić służby. Informacje na temat miejsc legalnych zbiórek pieniędzy i adresów kont bankowych na które przekazywane być mogą datki, uzyskać można na oficjalnych stronach urzędów państwowych oraz na rządowej stronie www.pomagamukrainie.gov.pl - dodaje policjant.

Przed oszustami ostrzegają instytucje, zajmujące się zwalczaniem cyberprzestępczości. CERT Polska oraz zespół cyberbezpieczeństwa CRISRT działający przy Komisji Nadzoru Finansowego, apelują o zachowanie rozwagi i dokładną weryfikację danych. Zaznaczają, że wyłudzenia nie dotyczą tylko pieniędzy, ale również naszych wrażliwych danych osobowych. Nieuczciwych praktyk internetowych złodziei jest wiele. Możemy np. otrzymać wiadomość SMS lub maila w stylu klasycznego oszustwa nigeryjskiego. Oszust będzie prosił nas o pomoc, podając się za uchodźcę lub osobę, która walczy na Ukrainie – w rzeczywistości przebywając... w Indiach czy Chinach. Inne często spotykane sposoby, to np. rejestracja domen, które podszywają się pod instytucje niosące pomoc, takie jak choćby www.pomagam.pl. Zaprojektowana przez oszusta fałszywa strona internetowa do złudzenia będzie imitowała prawdziwe i uczciwe miejsce wpłacania datków, wprowadzając nas tym samym w błąd.

Jak uchronić się przed oszustwem? Musimy zachować szczególną czujność, szczególnie, jeżeli chodzi o linki znajdujące się w pasku adresu oraz język, jakim opisana jest zbiórka. Link powinien nie mieć żadnych udziwnień i dodatkowych wstawek, a język powinien być bezbłędny i mieć tradycyjną polską składnię. Prócz tego - korzystajmy ze sprawdzonych zbiórek i uważajmy na spreparowane strony z formularzami szybkich płatności.

Rekomendujemy, aby wspierać przede wszystkim znane i zaufane fundacje lub organizacje pomocowe, które mają doświadczenie oraz są transparentne w działaniu, ale także w rozliczaniu zgromadzonych środków – mówi Tomasz Chołast, członek zarządu zrzutka.pl.

Nie zostaniemy oszukani, jeżeli datek przekażemy przez oficjalne strony instytucji takich jak: Polska Akcja Humanitarna, Caritas, Polski Czerwony Krzyż, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, czy UNICEF.

Gdyby powinęła się nam noga...

Wykorzystywanie ludzkiej wrażliwości przez oszustów - to stara praktyka, a zbiórki internetowe są dla nich perfekcyjnym miejscem, aby żerować na empatii. Ukraińską tragedię oszuści wykorzystują na potęgę. Masowo rejestrują nowe domeny. Jeżeli padniemy ofiarą oszustwa – nie panikujmy. Zgłośmy to służbom, które cyberprzestępców namierzać będą - często - na poziomie międzynarodowym.

Nie jest to też powód do wstydu - mieliśmy przecież dobre intencje, a na zbiórkach często dochodzi do różnych kontrowersyjnych sytuacji. W 2017 roku oszukać dał się m.in. Robert Lewandowski. Piłkarz wpłacił wówczas 100 tys. zł, aby wspomóc leczenie nowotworu oka małego chłopca o imieniu Antoś. Niestety, okazało się, że dziecko... nie istniało, a cała baza informacji o “leczeniu” została sfabrykowana i spreparowana. Za oszustwem stał Polak – niejaki Michał S., który przyznał się do winy, a na oszustwach charytatywnych wyłudził ponad pół miliona złotych.

Nielegalne praktyki dotyczą też mediów społecznościowych. W 2016 roku oszuści wykorzystali zdjęcie byłego podopiecznego Fundacji “Dom w Łodzi” - łódzkiej organizacji, która od 15 lat opiekuje się chorymi dziećmi bez rodzin. Pracownicy fundacji zauważyli, że post na Facebook’u zawiera zdjęcie prawdziwego chłopca o imieniu Dawid – podpisanego innym imieniem wraz ze zmyśloną historią, że potrzebuje pomocy. Wpis udostępniło ponad 80 tys. ludzi, którzy uwierzyli w jego prawdziwość...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oszuści wykorzystują tragedię uchodźców, aby wyłudzać pieniądze ze zbiórek internetowych - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki