Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści wyłudzający pieniądze na podstawie fałszywych transakcji węglowych pojawili się w województwie łódzkim

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
fot. Dariusz Bloch/Polska Press/ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Problemy z węglem na rynku, którego nie ma, a jeśli jest, to jego ceny szybują, wykorzystują sprytni oszuści. Jedni biorą pieniądze za węgiel, którego nie dostarczają, a inni – mniej pazerni – zadowalają się zaliczkami na poczet transportu. Takich przypadków jest coraz więcej w woj. łódzkim, więc można mówić o nowej metodzie przestępców – „na węgiel”.

Pieniądze przelała, węgla nie dostała

Dwa tysiące złotych straciła 65-latka spod Rawy Mazowieckiej, która chciała kupić opał na zimę przez internet. W ten sposób dotarła do strony sklepu Polskiej Grupy Górniczej, która okazała się fałszywa. Kobieta nabyła dwie tony węgla, za który zapłaciła blikiem.

Gdy dostawa nie następowała, zaniepokojona 65-latka skontaktowała się z prawdziwym sklepem PGG i ku swemu zaskoczeniu dowiedziała się, że ten w ogóle nie ma jej zamówienia i że nigdy nie realizuje płatności za pomocą kodu blik. Oszukana kobieta zaalarmowała policję, a ta wszczęła śledztwo.

Oszuści wabią swoje ofiary niskimi cenami opału mającymi sprawiać wrażenie, że nabywcy trafiła się wyjątkowa okazja. Zwykle żądają około tysiąca złotych za tonę węgla, która na rynku kosztuje ponad trzy razy więcej.

Nabici w opał i koszty transportu

- Dwaj młodzi mężczyźni z naszego powiatu za pośrednictwem internetu zakupili trzy i cztery tony węgla i ekogroszku. Zostali oszukani, bowiem ogłoszenia w internecie okazały się fałszywe. Wynikało z nich, że ceny opału były wyjątkowo atrakcyjne: węgiel kosztował tysiąc złotych, zaś ekogroszek 1,3 tysiąca złotych za tonę– mówi aspirant sztabowy Grzegorz Stasiak, oficer prasowy KPP w Tomaszowie Mazowieckim.

Po kieszeni dostali też dwaj 31-letni mieszkańcy gminy Maków i gminy Godzianów w powiecie skierniewickim, których skusiły ogłoszenia w Internecie o sprzedaży ekogroszku za 1,3 i 2 tys. zł.

- Między oszustami i pokrzywdzonymi doszło do kontaktów telefonicznego i przez internet za pomocą komunikatorów, podczas których ustalono, że na razie klienci pokryją koszty transportu, zaś całą sumę zapłacą przy realizacji dostawy opału. Efekt był taki, że jeden z oszukanych mężczyzn stracił 450 zł, a drugi 550 zł – przyznaje komisarz Magdalena Studniarek, rzecznik prasowy KMP w Skierniewicach.

"Wizjoner" z Sieradza

Prekursorem opałowych oszustów okazał się 33-letni „wizjoner” z Sieradza, który na początku roku pod fałszywym nazwiskiem w Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Pabianicach zamówił tonę węgla wartego wtedy 920 zł i nie zapłacił. Został pochwycony przez policjantów i usłyszał zarzuty prokuratorskie. Za oszustwo grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Niestety, kłopoty z węglem mogą jeszcze potrwać, a to oznacza, że oszuści staną się jeszcze bardziej aktywni. Jak się przed nimi ustrzec?

- Najlepiej unikać wszelkich ogłoszeń z nierynkową, podejrzanie niską ceną węgla. Ponadto należy odmawiać, gdy sprzedawca prosi o wpłacenie zaliczki. Najbezpieczniej jest zamawiać towar z płatnością przy odbiorze. Warto też sprawdzić w sieci opinie na temat danego sprzedawcy. Jeśli ich nie będzie lub będą negatywne, należy zrezygnować z zakupu – radzą stróże prawa.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki