Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustwo na bitcoina. Starsza łodzianka straciła 100 tys. zł i ma do spłaty dwa kredyty. Sprawa trafiła do prokuratury, a pieniądze na Cypr

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Niemal 100 tys. zł straciła 59-letnia łodzianka wskutek oszustwa na bitcoina. Kobieta miała zarobić na operacjach kryptowalutą, tymczasem nie tylko nic nie zyskała, a na dodatek spłaca dwa kredyty, które ktoś zaciągnął w jej imieniu, a  pieniądze trafiły na Cypr. Sprawą zajęła się prokuratura.Wszystko zaczęło się w lutym tego roku, gdy do pani Teresy, mieszkanki łódzkiego Widzewa, zgłosił się mężczyzna, który przedstawił się jako Patryk Szymański i miał reprezentować firmę zajmującą się obrotem kryptowalutami. Czytaj dalej
Niemal 100 tys. zł straciła 59-letnia łodzianka wskutek oszustwa na bitcoina. Kobieta miała zarobić na operacjach kryptowalutą, tymczasem nie tylko nic nie zyskała, a na dodatek spłaca dwa kredyty, które ktoś zaciągnął w jej imieniu, a pieniądze trafiły na Cypr. Sprawą zajęła się prokuratura.Wszystko zaczęło się w lutym tego roku, gdy do pani Teresy, mieszkanki łódzkiego Widzewa, zgłosił się mężczyzna, który przedstawił się jako Patryk Szymański i miał reprezentować firmę zajmującą się obrotem kryptowalutami. Czytaj dalej Archiwum
Niemal 100 tys. zł straciła 59-letnia łodzianka wskutek oszustwa na bitcoina. Kobieta miała zarobić na operacjach kryptowalutą, tymczasem nie tylko nic nie zyskała, a na dodatek spłaca dwa kredyty, które ktoś zaciągnął w jej imieniu, a pieniądze trafiły na Cypr. Sprawą zajęła się prokuratura.

Wszystko zaczęło się w lutym tego roku, gdy do pani Teresy, mieszkanki łódzkiego Widzewa, zgłosił się mężczyzna, który przedstawił się jako Patryk Szymański i miał reprezentować firmę zajmującą się obrotem kryptowalutami.

- Nie mam pojęcia skąd miał kontakt do mnie, skusił mnie wizją zarobienia pieniędzy na obrocie kryptowalutą, a konkretnie bitcoinem - mówi pani Teresa. - Nie znam się na tym, uwierzyłam więc, gdy zapewniał, że nie będę musiała brać żadnych kredytów, w grę wchodził tylko obrót gotówkowy.

Zniknęły oszczędności

Łodzianka, na prośbę mężczyzny, zainstalowała na komputerze program Anydesk, dzięki któremu pan Patryk zyskał dostęp do jej komputera, a także do konta w banku. Zanim łodzianka się zorientowała, z konta zniknęły całe oszczędności: 13.300 zł oraz 500 euro. Przy każdym przelewie kobieta potwierdzała wykonanie operacji kodem, który otrzymała za pośrednictwem smsa z banku.

- Te pieniądze miały do mnie wrócić, to miała być inwestycja w bitcoiny - łodzianka relacjonuje to, co usłyszała od pana Patryka.

Spłaca pożyczki, a pieniądze na Cyprze

To jeszcze nie wszystko, a sytuacja pani Teresy pogorszyła się w drugim tygodniu lutego, gdy za radą nowego znajomego zaciągnęła dwie pożyczki w ING Banku Śląskim. Pierwsza opiewała na 59.150 zł, została rozłożona na 72 raty, każda w wysokości 1008,37 zł.**Druga natomiast, zaciągnięta zaledwie dzień później, opiewała na 27.300 zł. Miesięczna rata wynosi 372,01 zł, a kobieta ma w sumie do spłaty 96 rat. **

Pani Teresa sądziła, że za te pieniądze zostaną kupione bitcoiny, które następnie będzie można sprzedać z zyskiem i dzięki temu spłacić pożyczki. Tymczasem pan Patryk przelał pieniądze na konto na Cyprze, do którego łodzianka nie ma dostępu. Pieniądze zniknęły, zostały natomiast raty do spłaty.

Reklamacja w banku

Za radą prawnika łodzianka złożyła reklamację w banku, który - jej zdaniem - nie zapobiegł oszustwu, choć miał takie narzędzia, w tym algorytm, który powinien wykryć przekręt. Przed tymi transakcjami bowiem łodzianka wykorzystywała konto jedynie do opłacania rachunków, płaciła kartą za zakupy i wypłacała pieniądze z bankomatu. Tymczasem, gdy z konta łodzianki pieniądze pierwszy raz były przelewane na Cypr, bank nie zareagował. Za drugim razem łodzianka odebrała telefon od pracownika banku z ostrzeżeniem, ze to może być oszustwo, ale bank nie zablokował operacji. Łodzianka złożyła reklamację w banku, domagała się unieważnienia kredytów, ale zgłoszenie zostało odrzucone.

Policja i prokuratura w akcji

Pani Teresa zgłosiła się więc na VI komisariat policji w Łodzi, a policja wszczęła dochodzenie, które toczy się pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew.

- Postępowanie trwa, sprawa jest bardzo skomplikowana - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Wszystko wskazuje na to, że łodzianka padła ofiarą oszustwa. Policja przekazała nam materiały dotyczące sprawy, musimy wystąpić do sądu, by zwolnił bank z tajemnicy bankowej w tej sprawie. Ponieważ pieniądze zostały wytransferowane na Cypr, potrzebna będzie międzynarodowa pomoc, a to zapewne wydłuży całe postępowanie.

Co na to bank?

Przedstawiciele banku nie chcą komentować tej konkretnej sprawy, mimo iż łodzianka zwolniła bank z tajemnicy bankowej w tym zakresie.

- Nie rozstrzygamy spraw klientów na łamach mediów, swoje stanowisko wyraziliśmy już w odpowiedzi do klientki - informuje Joanna Majer-Skorupa, zastępca rzecznika prasowego ING Bank Śląski S.A. - Bank umawia się z klientem, jak będą autoryzowane transakcje elektroniczne. Klientka nigdy nie powinna udostępniać swoich danych uwierzytelniających osobie trzeciej lub dopuścić do instalacji oprogramowania do zdalnego zarządzania jej komputerem. Takie działanie de facto oznaczało przekazanie osobie trzeciej dostępu do jej środków bankowych oraz do możliwość wyrażania dyspozycji bankowych, w tym zaciągania kredytu.

Joanna Majer-Skorupa dodaje, że zdarzają się takie sytuacje, kiedy tzw. systemy antyfraudowe wyłapują podejrzane transakcje. Transakcje i bankowość internetowa są blokowane, a bank kontaktuje się z klientem. Zwolnienie takiej blokady następuje na wniosek klienta. Bank zobowiązany jest wtedy taką transakcję wykonać.

- Wiemy, że komputery klientów mogą być atakowane, a sami klienci zmanipulowani przez oszustów, dlatego prowadzimy systematyczną akcję informowania klientów o zagrożeniach - uzupełnia zastępca rzecznika banku.

Prawnik łodzianki nie wyklucza pozwu cywilnego przeciwko bankowi. Decyzja zapadnie, gdy bank udostępni nagrania rozmów ze swoją klientką.

Czym jest bitcoin?

Bitcoin to rodzaj waluty cyfrowej, która działa poza kontrolą banku centralnego. Bitcoin został stworzony w 2009 roku przez osobę lub grupę osób pod nazwą Satoshi Nakamoto. Była to pierwsza na świecie metoda wirtualnej płatności tego typu. Płatności w bitcoinie są przeprowadzane internetowo, transakcja odbywa się bez pośredników. Według firmy XTB pod względem kosztów transferu środków, bitcoin jest uważany przez niektórych za tańszą alternatywę, w szczególności dla większych kwot. Wynika to z braku pośrednictwa banków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki